Niechciany zabytek
Miasto ma niemałą zagwozdkę, co zrobić z dwiema zabytkowymi kamienicami, które mieszczą się przy al. Piłsudskiego 20. Magistrat próbuje je spieniężyć od około 4 lat i wciąż, mimo ciągłego zmniejszania ceny, nie udało się znaleźć chętnych. Ostatni, 5. już, przetarg na te nieruchomości ma wpisaną cenę wywoławczą na poziomie 800 tys. zł. Jeszcze na początku roku było to 1,07 mln zł, a w 2015 roku licytacja zaczynała się od prawie 2 mln zł.
Budynki mieszczące się dokładnie pod numerami 20/1 i 20/2. Jeden z nich został wybudowany jeszcze przed I wojną światową – w 1909 roku, drugi natomiast 20 lat później. Na starszej kamienicy znajduje się charakterystyczne malowidło "Plony wiejskie" oraz sgraffito w kształcie ornamentu geometrycznego. Oba budynki objęte są ochroną konserwatorską. Stykają się ze sobą jedną ścianą.
Pierwszy z nich ma 105 m2, drugi 148 m2 powierzchni zabudowy. Według planu zagospodarowania przestrzennego dla części osiedla Centrum, która obejmuje wspomniane budynki, można tam umieścić zabudowę mieszkaniową połączoną z usługami.
Zabytki coraz bardziej niszczeją, co też zwiększa koszty, które będzie trzeba ponieść, żeby doprowadzić je do stanu używalności. Miasto nie kwapi się raczej do przeprowadzania kosztownych renowacji, stąd też regularnie próbuje wyzbyć się zabytków ze swoich zasobów. Taktyka na przeczekanie może jednak skutkować tym, że nieruchomości popadną w ruinę i jedynym możliwym rozwiązaniem będzie ich rozbiórka, ponieważ będą grozić zawaleniem.
Termin przetargu to 4 września tego roku.
Trudno mądrze sprzedać
Sprzedaż zabytkowych nieruchomości nie idzie miastu najlepiej. Jednak jednym z pozytywnych przykładów z ostatnich miesięcy jest Pałac Tryllingów z ul. Warszawskiej. Udało się znaleźć dla niego inwestora, który zapłacił 1,8 mln zł za ten budynek - był już w bardzo złym stanie. Teraz, przechodząc w pobliżu zabytku, można dostrzec, że coś się zaczęło w nim dziać. Jest więc szansa, że odzyska dawny blask, tak jak miało to miejsce choćby z Pałacykiem Beckera stojącym w sąsiedztwie Alfa Centrum.
Z drugiej strony trzeba znaleźć też odpowiedzialnego inwestora, żeby sytuacja nie wyglądała tak, jak w przypadku kamienicy przy ul. Dąbrowskiego 15, która już dawno, według umowy podpisanej z miastem, miała zostać wyremontowana, a stoi i straszy, i w dodatku zaczynają się z niej już odpadać niektóre elementy fasady.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl