Zdaniem resortu zdrowia obecny tryb kierowania na takie leczenie nie jest dobry. Rząd twierdzi, iż przede wszystkim jest zbyt skomplikowany, kolejki są długie – a to jest dość uciążliwe dla chorych.
W ubiegłym roku z leczenia uzdrowiskowego skorzystało około 400 tys. Polaków. Najwięcej pacjentów zmagało się z chorobami układu krążenia, reumatologicznymi czy ortopedycznymi.
Chętnych jest wielu, jednak kolejki faktycznie mogą odstraszać. Dorośli czekają na przyjęcie do sanatorium średnio od 18 do 28 miesięcy. W przypadku szpitala uzdrowiskowego jest nieco szybciej – od 6 do 12 miesięcy. Wiceminister zdrowia zapewnia, że takie kolejki nie dotyczą jednak dzieci.
W naszym kraju aktualnie działa 46 statutowych uzdrowisk, z kolei 61 szpitali uzdrowiskowych i 208 sanatoriów prowadzi działalność w zakresie leczenia uzdrowiskowego. W większości placówek pobyt jest bezpłatny. Niektórzy pacjenci mają jednak obowiązek (w przypadku sanatorium) poniesienia kosztów dojazdu oraz muszą częściowo zapłacić za zakwaterowanie i wyżywienie.
Resort chce jednak zmienić tryb skierowania do uzdrowiska. Jego zdaniem jest "nadmiernie rozbudowany". Wiceminister uważa, że dobrym pomysłem byłoby kierowanie do sanatoriów czy uzdrowisk na takiej samej zasadzie jak skierowanie do szpitala. Czy tak jednak będzie? Nie wiadomo. Warczyński jest zdania, że "zmiana wymaga nowelizacji ustawy o uzdrowiskach i trzeba się zastanowić, czy ten obszar nowelizacji (...) nie powinien być znacznie szerszy niż tylko w tym zakresie".
Jakie jeszcze zmiany w sanatoriach i uzdrowiskach przewiduje rzad? Ministerstwo uważa, że dobrze, gdyby za jakiś czas leczenie w tych miejscach było nakierowane przede wszystkim na rehabilitację. Placówki powinny być też dobrze kontrolowane, by jakość oferowanych usług była wysoka i jak najdogodniejsza dla przebywających tam pacjentów.
justyna.f@bialystokonline.pl