Ani Maryla, ani nikt z jej bliskich nie przypuszczał, że COVID-19 jest dopiero początkiem problemów, z którymi kobieta będzie się zmagać. Po ciężkim zachorowaniu okazało się, że jest bardzo chora.
- Maryla dochodziła do siebie bardzo wolno. Czuła, że dzieje się coś złego, że zamiast odzyskiwać, traci siły. Wszyscy myśleliśmy jednak, że to tylko powikłania po koronawirusie, że niedługo zapomnimy o problemach. Maryla zachorowała na stwardnienie zanikowe boczne, a okrutna choroba postępuje niezwykle szybko – czytamy na siepomaga.pl, gdzie ruszyła zbiórka na leczenie kobiety.
Stwardnienie zanikowe boczne ma podłoże neurologiczne. Powstaje na skutej mniej lub bardziej rozległego uszkodzenia obwodowego i ośrodkowego neuronu ruchowego. Dolegliwość ta z czasem zwiększa deficyty ruchowe, powoduje utratę możliwości wykonywania podstawowych, codziennych czynności. Osoby, które chorują na SLA stają się po jakimś czasie niepełnosprawne, ich mięśnie obumierają.
Maryla ma zaledwie 36 lat, jest młodą żoną i mamą. Ma dla kogo żyć, dlatego ona i jej bliscy chcą podjąć wszystkie możliwe kroki, które uchronią ją przed najgorszym.
- Nie możemy pozostać obojętni, sami jednak nie zdołamy jej uratować! Koszty związane z leczeniem i rehabilitacją są ogromne, dlatego zdecydowaliśmy się na ten krok i uruchomiliśmy zbiórkę. Prosimy, pomóż! - apelują jej bliscy.
Osoby, które chciałyby pomóc Maryli mogą dokonywać wpłat tutaj: Pomóż zatrzymać SLA!
justyna.f@bialystokonline.pl