Maszyny używane mają wzięcie
Mocne euro, coraz mniejsze wsparcie unijne i obecna sytuacja rolnictwa nie tylko w naszym województwie (niskie ceny mleka, susza) - to realia, które sprawiają, że zakup nowego traktora jest w przypadku przeciętnego rolnika niemożliwy do dokonania. Jak wynika z analiz ekspertów badających branżę, wzięciem na rynku coraz częściej cieszą się pochodzące z zagranicy maszyny używane, dzięki którym nabywca oszczędza do kilkudziesięciu złotych. Zyskują na tym przedsiębiorstwa zajmujące się serwisem części zamiennych i branża oponiarska.
Kilka lat wstecz
Jeszcze przed czterema laty sytuacja była odmienna. Rolnicy częściej zainteresowani byli zakupem sprzętu nowego niż używanego. I tak, o ile w 2011 r. sprzedano na rynku 14,4 tys. maszyn z rynku wtórnego, o tyle rejestracja nowych maszyn osiągnęła poziom rzędu 17 tys. sztuk. W 2015 r. tendencja była już inna: sprzedano odpowiednio 16,4 tys. maszyn używanych w porównaniu do 12,3 tys. sztuk pochodzących z rynku pierwotnego.
- Zainteresowanie sprzętem używanym jest większe. Rolnicy nie mają pieniędzy na nowy i mają kredyty do spłacenia. Najczęściej kupują ciągniki – potwierdza Przemysław Maksymiuk, właściciel firmy Rolmax z Brańska.
Przedsiębiorcy wtóruje przedstawicielka firmy Maszyny Rolnicze Używane z Dobrzyniewa Dużego:
- Używany sprzęt idzie cały czas. Jak ktoś ma w głowie poukładane, to przemyśli sobie najpierw, czy stać go na nowy sprzęt i decyduje się wtedy na używany. Każda maszyna ma swojego klienta. Najlepiej sprzęty sprzedają się zaraz po tym, jak rolnicy dostaną dopłatę - w grudniu, styczniu i lutym.
Nasza rozmówczyni zauważa jednak trudności związane ze specyfiką branży:
- Teraz rolnicy często nie mają pieniędzy nawet na sprzęt używany i paliwo, a co dopiero na nowy. Spadły ceny skupu mleka, we znaki dały się im kary za jego nadprodukcję, a do tego jeszcze susza i dziki, które weszły w szkodę. Rolnicy mocno to wszystko odczuli finansowo. Czas pokaże, co będzie się działo w branży – stwierdza.
Również sami rolnicy zauważają zmiany na rynku maszyn.
- Jeszcze dwa lata temu był dobry czas na zakup nowych maszyn. Ich ceny były zadowalające, rolnicy chętniej brali sprzęt na kredyt. Teraz sytuacja jest odwrotna. Wzrasta zainteresowanie ciągnikami używanymi, bo w rolnictwie jest kryzys. Mamy zastój choćby na rynku mięsnym, rynek mleka też jest słaby. Rolnik boi się brać nową maszynę, bo jej nie spłaci - mówi w rozmowie nami Mariusz Kowalczuk, jeden z producentów mleka z Brzozowej w gminie Jaświły.
marta.d@bialystokonline.pl