Mamrot na wylocie?
W ostatnich dniach pojawiły się pogłoski o tym, że Ireneusz Mamrot w najbliższych spotkaniach grać będzie o swą posadę. Doniesienia te szybko zdementował prezes białostockiego klubu - Cezary Kulesza - który stwierdził, że szkoleniowiec ma pełne wsparcie zarządu i żadne plany roszady na trenerskim stołku nie mają racji bytu.
Choć często tego typu słowa są tylko tuszowaniem prawdy, to jednak w tym przypadku wydaje się, że Ireneusz Mamrot faktycznie nie ma się czego obawiać. Cezary Kulesza nie należy bowiem do osób, które działają pochopnie. Trenerzy w Białymstoku nie są zwalniani przy pierwszym lepszym kryzysie i choć z wyników Jagi - a przede wszystkim z gry - wiosną nie można być zadowolonym, to jednak należy pamiętać, że zespół został zimą dosyć solidnie przebudowany. Odeszło kilka ważnych ogniw, przybyło wielu nowych zawodników, którzy na dodatek borykali się z kontuzjami, dlatego na efekty i zgranie odmienionej drużyny trzeba jeszcze trochę poczekać.
Motywacji nie zabraknie
Mimo że Jagiellonia potrzebuje czasu i spokoju, to jednak w najbliższej serii gier kibice mają prawo oczekiwać triumfu i to takiego bez udziału szczęścia a wywiezionego dzięki determinacji i woli walki. A wszystko dlatego, że w piątek Duma Podlasia zmierzy się na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław. Z tym Śląskiem, który w 10. serii zmagań wręcz upokorzył wicemistrzów Polski, wygrywając w Białymstoku aż 4:0.
Ale wyjątkowo żądni rewanżu są nie tylko fani, lecz też piłkarze. Ich również ta porażka bardzo dotknęła, dlatego można się spodziewać, że w województwie dolnośląskim zawodnicy prowadzeni przez Ireneusza Mamrota wykażą się wyjątkowym zaangażowaniem, które - miejmy nadzieję - zaowocuje zdobyciem pełnej puli oczek.
Pauzujący Marko
Pojedynek pomiędzy Dumą Podlasia a Śląskiem rozpocznie się w piątek o godz. 20.30. Mecz ten będzie niezwykle istotny w szczególności dla Bartosza Kwietnia. Były zawodnik Korony Kielce ostatnio w układance Ireneusza Mamrota jest tylko rezerwowym, ale ponieważ w 25. serii zmagań - z powodu nadmiaru żółtych kartek - pauzować będzie Marko Poletanović, Kwiecień prawdopodobnie wybiegnie na murawę od pierwszego gwizdka arbitra. Poważna okazja do demonstracji swych walorów w końcu zatem się pojawi. Pytanie brzmi, czy defensywny pomocnik ją wykorzysta, ale o tym przekonamy się dopiero za kilkadziesiąt godzin.
rafal.zuk@bialystokonline.pl