Zazwyczaj jedynie niewielka część osób potrafi wytrwać w postanowieniu dłużej niż kilka tygodni. O słomianym zapale łatwo możemy się przekonać w siłowniach i klubach fitness, które na początku roku przeżywają oblężenie klientów. Z czasem jednak zainteresowanie aktywnością spada. Podobnie dzieje się w przypadku postanowień związanych ze zmianą nawyków żywieniowych. Jeśli działamy chaotycznie, bez planu, to jest bardzo prawdopodobne, że po tygodniu lub dwóch wrócimy do dawnej diety.
Stawiajmy sobie realne cele
Dlaczego tak się dzieje? Przede wszystkim z powodu zbyt wysoko lub nieprecyzyjnie postawionej poprzeczki. Bardzo często okazuje się, że cele, które przed sobą stawiamy, są nierealne albo nie potrafimy dokładnie określić, jaki stan faktyczny uznamy za sukces.
Nierealnym jest z pewnością zrzucenie kilkunastu kilogramów w miesiąc. Natomiast nieprecyzyjnym - zmiana sposobu odżywiania na zdrowy - bo co to dokładnie oznacza i po czym poznamy, że już go zmieniliśmy?
Aby postanowienia, których się podejmujemy, nie pozostały jedynie niespełnionymi marzeniami, powinny być one realne, mierzalne i możliwe do osiągnięcia w konkretnym czasie. Dlatego warto wcześniej zaznajomić się z fachową literaturą lub skonsultować się z trenerem czy dietetykiem, który pomoże nadać naszym postanowieniom realne kształty.
Odrzućmy myślenie "wszystko albo nic"
Bardzo często okazuje się, że to, co postanowiliśmy sobie na przełomie starego i nowego roku, udaje nam się zrealizować, ale zmiany nie zachodzą tak szybko, jak planowaliśmy. Wiele osób bardzo łatwo uznaje taki stan rzeczy za porażkę i w efekcie całkowicie rezygnuje z dalszych starań. Najważniejsze to być konsekwentnym. Nie należy poddawać się, dlatego że efekty są wolniej zauważalne. Najważniejsze, że każdy, nawet najmniejszy, krok zbliża nas do celu.
Ustalmy priorytety
Wiele osób wpada w pułapkę i wyznacza sobie zbyt wiele celów. Skutkiem tego jest brak czasu i uwagi, by je wszystkie zrealizować. Dobrym sposobem jest przede wszystkim ustalenie kolejności, w jakiej chcemy osiągać cele i które z nich są dla nas najbardziej istotne.
Szukajmy alternatywnych rozwiązań
Jeśli naszym priorytetem jest wyeliminowanie z jadłospisu słodyczy, to całkowita i natychmiastowa rezygnacja ze słodkich przekąsek może być bardzo trudna. Dzieje się tak, ponieważ od cukru można się uzależnić, a poza tym batony, czekolady i inne smakołyki często traktujemy jako źródło potrzebnej nam energii lub jako sposób na szybkie zaspokojenie głodu. Zamiast natychmiast rezygnować ze słodyczy, możemy poszukać innego rozwiązania. Cukier możemy zastąpić niskokalorycznymi zamiennikami – stewią lub erytrytolem.
Jeśli jednak naprawdę odczuwamy głód, możemy sięgnąć na przykład po proteinowego batona bez cukru. W ten sposób zaspokoimy głód, a organizm zostanie zmuszony do tego, aby czerpać energię nie z cukru, a z zapasów tłuszczu, co będzie skutkowało utratą wagi. Jeśli baton będzie miał wysoką zawartość białka, posłuży do zaspokojenia głodu i wspomoże przyrost tkanki mięśniowej. Dzięki temu zjemy smaczną przekąskę, która nie tylko nie przeszkodzi, ale jeszcze pomoże w osiągnięciu wymarzonej sylwetki. To szczególnie ważne, jeśli dobra forma fizyczna także jest na naszej liście noworocznych postanowień.
Nie musimy więc od razu rezygnować z dotychczasowych zwyczajów czy wprowadzać w swoje życie radykalnych zmian. Jeśli naprawdę zależy nam na wytrwaniu w noworocznych postanowieniach, metoda małych kroków i stopniowego zastępowania starych przyzwyczajeń nowymi może okazać się dużo bardziej skuteczna. Najważniejsze to realne postawienie poprzeczki i bycie konsekwentnym.
ewa.r@bialystokonline.pl
