Jagiellonia Białystok wygrała ostatnio dwa mecze z rzędu, dlatego Ireneusz Mamrot, zestawiając wyjściowy skład na domowe starcie z Radomiakiem, nie zdecydował się na znaczące roszady. Jedyna zmiana, w porównaniu do pojedynku z Zagłębiem Lubin, nastąpiła w bramce. Otóż kontuzjowanego Pavelsa Steinborsa zastąpił Xavier Dziekoński.
Pierwsza groźna akcja miała miejsce już w 4. minucie. Wtedy to, po dośrodkowaniu Prikryla, celne uderzenie głową oddał Fedor Cernych, ale próba Litwina nie zapewniła prowadzenia, ponieważ świetnie interweniował Majchrowicz. Po chwili gorąco zrobiło się również pod drugim polem karnym, gdyż goście ruszyli z kontrą, którą dobrym strzałem z dystansu kończył Leandro. Na szczęście Dziekoński był na linii czujny, dlatego Radomiak miał z tej sytuacji jedynie rzut rożny.
Później tempo meczu siadło, po czym znów zaskoczyć swego rywala spróbowała Jagiellonia. Konkretnie uczynił to Bojan Nastić, który płasko uderzył z okolic 30. metra. Golkiper beniaminka nie popełnił jednak błędu, przez co wynik potyczki w 19. minucie nie uległ zmianie.
Bośniakowi nie wyszedł strzał, więc lewy defensor Dumy Podlasia wziął się za podawanie. Nastić w 25. minucie kapitalnie zacentrował na 7. metr, a tam sprytnie między bramkarzem i obrońcami odnalazł się Cernych, który uderzeniem z pierwszej piłki zapewnił Jagiellonii prowadzenie. Niestety Bojan nie miał okazji, by i w późniejszej fazie starcia wspomóc swych kolegów, ponieważ zaraz po golu na 1:0 boczny obrońca doznał urazu i musiał on boisko opuścić.
Na kontuzji pech gospodarzy się nie skończył, gdyż w 32. minucie we własnej szesnastce futbolówkę ręką zagrał Imaz, za co sędzia Jarosław Przybył - po wideoweryfikacji - podyktował rzut karny. Xavier Dziekoński był bliski obronienia jedenastki wykonywanej przez Angielskiego, ale koniec końców młody golkiper Jagiellonii nie dał rady powstrzymać napastnika Radomiaka i w tym momencie znów mieliśmy wynik remisowy.
Po zmianie stron z murawy długo wiało nudą. Gra była szarpana i niedokładna, a to sprawiało, że na poczynania piłkarzy patrzyło się z ogromnym trudem. Ciekawie zrobiło się dopiero w 70. minucie, gdy strzał z ostrego kąta, który został wyblokowany, oddał Jesus Imaz, a po chwili niecelnie główkował Tiru. Niedługo później z okolic 13. metra fatalnie spudłował Maurides, a następnie uderzenie, po którym był korner, oddał Nascimento.
W końcówce meczu dwukrotnie szczęścia szukał jeszcze Romanczuk, lecz za pierwszym razem kapitan Jagi posłał piłkę obok słupka, a za drugim razem kapitalną interwencją popisał się stojący między słupkami Majchrowicz. Szarże defensywnego pomocnika wyraźnie pobudziły białostocki zespół. W ostatnich fragmentach spotkania z dystansu huknął Nalepa, jednak ponownie świetną formą błysnął bramkarz gości, po czym oglądaliśmy jeszcze kilka innych prób ofensywnych, ale żadna nie przyniosła pożądanego efektu, dlatego poniedziałkowe starcie przy Słonecznej zakończyło się remisem 1:1. Dla Radomiaka był to już 7. podział punktów w sezonie.
Jagiellonia Białystok - Radomiak Radom 1:1 (1:1)
Bramki: Fedor Cernych 25 - Karol Angielski 33k
Jagiellonia Białystok: Xavier Dziekoński - Tomas Prikryl, Bogdan Tiru, Israel Puerto, Michał Pazdan, Bojan Nastić (30' Bartłomiej Wdowik) - Martin Pospisil (90' Bartosz Kwiecień), Taras Romanczuk, Karol Struski (46' Michał Nalepa) - Jesus Imaz, Fedor Cernych (73' Michał Żyro)
Radomiak Radom: Filip Majchrowicz - Damian Jakubik, Raphael Rossi, Mateusz Cichocki, Dawid Abramowicz - Leandro (89' Tiago Matos), Michał Kaput, Filipe Nascimento, Luis Machado (73' Rhuan) - Karol Angielski (76' Mario Rondon), Maurides (89' Dominik Sokół)
rafal.zuk@bialystokonline.pl