Drużyna Michała Probierza już w następny weekend może zapewnić sobie miejsce w czołowej czwórce rozgrywek po 30 kolejkach. Aby tak się stało, Żółto-Czerwoni muszą w Szczecinie pokonać Pogoń i liczyć na dobry układ wyników w meczach zespołów walczących o awans do grupy mistrzowskiej. Zajęcie jednej z czterech pierwszych lokat jest o tyle ważne, że pozwala w decydującej fazie zmagań rozegrać na własnym stadionie aż 4 mecze.
Równie istotne jest znalezienie się po rundzie zasadniczej na 1. miejscu, gdyż klub, który zajmie tę pozycję, po podziale punktów zmierzy się z 2. i 3. zespołem tabeli przed własną publicznością. Najbliżej osiągnięcia tego rezultatu jest właśnie Jagiellonia, która nie dość, że po 25 seriach gier jest na pozycji lidera, to na dodatek ma przed sobą najłatwiejszy terminarz ze wszystkich kandydatów do mistrzowskiego tytułu.
Żółto-Czerwoni bowiem zmierzą się teraz kolejno z: Pogonią Szczecin (10. miejsce – wyjazd), Bruk-Bet Termalicą Nieciecza (6. miejsce – dom), Zagłębiem Lubin (5. miejsce – wyjazd), Cracovią (12. miejsce – dom) i Piastem Gliwice (15. miejsce – wyjazd).
Dla porównania terminarz Lecha, Lechii i Legii wygląda następująco:
Lech Poznań:
- Górnik Łęczna (16. miejsce – dom),
- Wisła Kraków (7. miejsce – wyjazd),
- Legia Warszawa (4. miejsce – dom),
- Wisła Płock (9. miejsce – wyjazd),
- Ruch Chorzów (13. miejsce – dom).
Lechia Gdańsk:
- Legia Warszawa (4. miejsce – dom),
- Zagłębie Lubin (5. miejsce – dom),
- Piast Gliwice (15. miejsce – wyjazd),
- Arka Gdynia (11. miejsce – dom),
- Pogoń Szczecin (10. miejsce – wyjazd).
Legia Warszawa:
- Lechia Gdańsk (3. miejsce – wyjazd),
- Pogoń Szczecin (10. miejsce – dom),
- Lech Poznań (2. miejsce – wyjazd),
- Korona Kielce (8. miejsce – dom),
- Cracovia (12. miejsce – wyjazd).
Cały peleton, który ma chrapkę na mistrzowskie trofeum i znajduje się za podopiecznymi Michała Probierza, zagra więc jeszcze w najbliższych tygodniach mecze ze sobą. Najtrudniejsze zadanie czeka warszawską Legię, która podejmie zarówno Lecha, jak i Lechię. Aby Jagiellonia miała szansę wykorzystać dobry układ gier, musi jednak poprawić tegoroczną dyspozycję na wyjazdach, gdyż ta w starciach z Lechistami i Wisłą bardzo mocno kulała.
Nie zmienia to natomiast faktu, że to właśnie klub z Podlasia ma w tej chwili największe szanse na zajęcie pole position przed kluczowymi starciami w grupie mistrzowskiej.
Kolejną dobrą informacją jest to, że jeżeli Lech Poznań wygra Puchar Polski – a jest już jedną nogą w finale tych rozgrywek – to awans do europejskich pucharów da na koniec sezonu każda z czterech pierwszych pozycji. A według ekspertów, nawet podział punktów nie sprawi, że ktoś spoza grupy Jagiellonia, Legia, Lech i Lechia – która mocno odjechała przeciwnikom – będzie w stanie wmieszać się w walkę o miejsca 1-4.
rafal.zuk@bialystokonline.pl