Marzenia o Lidze Mistrzów to znów tylko marzenia
Batalia 2020/2021 nie rozpoczęła się dla Jagiellonii udanie. Najpierw była zasłużona porażka w Pucharze Polski z Górnikiem Zabrze, a kilka dni później podopieczni Bogdana Zająca - już w lidze - zremisowali na własnym terenie z Wisłą Kraków, mimo że ta nie zaprezentowała wielkiego futbolu. Najwyższa pora, by sięgnąć zatem po triumf. Mecz z Legią jest ku temu idealną okazją, bo drużyna prowadzona przez Aleksandara Vukovicia ma w nogach 120-minutową rywalizację z Omonią Nikozja w eliminacjach do Ligi Mistrzów, podczas której stołeczny zespół grał na dodatek w osłabieniu.
Przegrane starcie z Cypryjczykami pokazało, że Legioniści wysoką formą nie grzeszą. Choć i w dyspozycji Jagiellonii widać mankamenty, to jednak nie zmienia to faktu, że w Warszawie Żółto-Czerwoni powinni grać o pełną pulę. Kwalifikacje do europejskich pucharów co roku dają bowiem jasno do zrozumienia, iż w Polsce nie ma mocnych zespołów, dlatego czy naprzeciwko znajduje się Legia, czy też np. Podbeskidzie, tak naprawdę nie ma to większego znaczenia. W Ekstraklasie każdy może wygrać z każdym. Przykłady na to, że to faktycznie prawda, mamy praktycznie w każdej kolejce.
Rewanż za 0:4 z rundy wiosennej
Warto również zaznaczyć, że przeciwko Jadze nie będzie mógł wystąpić Mateusz Wieteska. Środkowy obrońca Legii doznał w trakcie potyczki z Omonią kontuzji, która eliminuje go z gry na kilka miesięcy. W początkowej fazie spotkania piłkarze Vukovicia nie odczują ponadto wsparcia swych fanów. Kibice Legii zapowiedzieli, że w meczu z Jagiellonią przez pierwszych 10 minut nie będą prowadzić dopingu. Sympatycy warszawskiego zespołu chcą w ten sposób zaprotestować przeciwko temu, że nie mogą oni z wysokości trybun oglądać poczynań własnego klubu w trakcie pojedynków wyjazdowych.
Batalia pomiędzy Legią a Dumą Podlasia rozpocznie się w sobotę (29.08) o godz. 20.00. Bój ten poprowadzi Bartosz Frankowski z Torunia. W składzie białostoczan nie należy spodziewać się zbyt wielu zmian. Większe roszady, ze względu na wyczerpujący mecz w środku tygodnia, szykują się za to w drużynie gospodarzy.
Poprzednie starcie obu klubów przy Łazienkowskiej zakończyło się wysokim triumfem Legionistów w stosunku 4:0. W czerwcu, podczas meczu toczonego w Białymstoku, padł z kolei bezbramkowy remis.
rafal.zuk@bialystokonline.pl