Choć Jagiellonia mecz 10. kolejki PKO Ekstraklasy z Pogonią Szczecin przegrała, to jednak Ireneusz Mamrot na potyczkę ze Śląskiem żadnych zmian w wyjściowej jedenastce nie dokonał. Ponownie na szpicy ataku wybiegł Patryk Klimala, na skrzydłach pojawili się Prikryl i Camara, natomiast parę stoperów tworzyli Runje oraz Arsenić. Pozostałymi wybrańcami trenera Dumy Podlasia byli Węglarz, Guilherme, Wójcicki, Romanczuk, Pospisil i Imaz.
W pierwszym fragmencie starcia lepsze wrażenie sprawiali białostoczanie. To właśnie Jagiellończycy częściej zaglądali w pole karne rywali, jednak z wypadów tych wielkich korzyści nie było. Tak naprawdę, mimo minimalnej optycznej przewagi Żółto-Czerwonych, po kwadransie zmagań żaden z zespołów nie mógł się pochwalić akcją wartą jakiejś szczególnej uwagi.
Odrobinę ciekawiej zrobiło się w 24. minucie, gdy na strzał zza szesnastki zdecydował się Płacheta. Zawodnik Śląska uderzył po ziemi, ale Damian Węglarz nie musiał interweniować, gdyż futbolówka przeleciała obok lewego słupka w bardzo bezpiecznej odległości. Niedługo później wrocławianie stworzyli sobie lepszą sytuację, lecz i tym razem podopiecznym Lavicki zabrakło dokładności przy strzale. Próba Stigleca, mimo niezłej pozycji i sporej bezradności w białostockiej defensywie, była bardzo niecelna.
Kolejne minuty także nie przyniosły zmiany rezultatu, dlatego pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Remisem nudnym i bezbarwnym. Jagiellonia, jakby pamiętająca wyniki ze Śląskiem z poprzedniego sezonu (0:4 i 0:2), nie zdecydowała się zaryzykować, a i gospodarze nie zrobili zbyt wiele, by wyjść na prowadzenie. Krótko mówiąc, ligowa rąbanka odcinek 1573.
Po zmianie stron na murawie działo się już jednak więcej, bo do bardziej zdecydowanych ataków przystąpił Śląsk. Rozpoczęło się od niezłej szarży gospodarzy lewą stroną boiska, po której - będąc na środku pola karnego - fatalnie przestrzelił Michał Chrapek, a następnie zawodnicy z Wrocławia świetnie rozegrali stały fragment gry. Długie podanie do linii końcowej otrzymał Broź, który natychmiast z pierwszej piłki zagrał na 13. metr do Picha, a ten nie miał problemu z zapakowaniem futbolówki do siatki, bowiem wspomniany pomocnik był kompletnie niepilnowany.
Czy stracony gol obudził Jagiellonię? Początkowo nie, jednak akcja, po której uderzenie z bocznej strefy pola karnego oddał Arsenić, mogła dawać nadzieję, że Duma Podlasia w końcu wróci do świata żywych. I co? I tak się właśnie stało. A wszystko dzięki temu, że w 69. minucie dobrze na prawie stronie powalczył Klimala. Patryk zdołał odwrócić się z piłką i kapitalnym zagraniem uruchomił Camarę, w efekcie czego Hiszpan stanął oko w oko z golkiperem Śląska. Ponieważ były piłkarz Miedzi Legnica doskonałej okazji nie zmarnował, rezultat spotkania został zmieniony na 1:1.
Od tego momentu mecz bardzo się otworzył. Uderzenie głową Exposito wybronił Węglarz, a po drugiej stronie boiska pewną interwencją popisał się Putnocky. Bramkarz gospodarzy sparował do boku strzał z ostrego kąta oddany przez Patryka Klimalę.
W ostatnim kwadransie zmagań szczęścia ponownie szukał Klimala, swoją okazję miał również Imaz, który podszedł do wykonania rzutu wolnego z 18. metra. Ponieważ hiszpański pomocnik nie zamienił stałego fragmentu gry na gola, starcie we Wrocławiu - mimo zdecydowanej przewagi Jagi w ostatnich minutach - zakończyło się remisem. To oznacza, że liczba spotkań Dumy Podlasia bez ligowego zwycięstwa wzrosła do czterech. Licząc także rozgrywki pucharowe, Jagiellonia w piątkowy (4.10) wieczór nie potrafiła wygrać już po raz piąty z rzędu.
Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok 1:1 (0:0)
Bramki: Robert Pich 57 - Juan Camara 69
Śląsk Wrocław: Matus Putnocky - Łukasz Broź, Wojciech Golla, Israel Puerto, Dino Stiglec - Jakub Łabojko, Diego Żivulić - Robert Pich (90+1' Mateusz Cholewiak), Michał Chrapek (66' Filip Marković), Przemysław Płacheta - Erik Exposito (78' Daniel Szczepan)
Jagiellonia Białystok: Damian Węglarz - Jakub Wójcicki, Ivan Runje, Zoran Arsenić, Guilherme Sitya - Tomas Prikryl (78' Martin Kostal), Martin Pospisil - Taras Romanczuk, Juan Camara (90+4' Ognjen Mudrinski), Jesus Imaz - Patryk Klimala (90+3' Mikołaj Wasilewski)
rafal.zuk@bialystokonline.pl