Jak poinformował Piotr Wołosik z "Przeglądu Sportowego", do stolicy Podlasia wpłynęły oferty za Tarasa Romanczuka i Guilherme. Po obu graczy zgłosił się aktualnie 15. klub tureckiej Super Lig - Konyaspor. Za kapitana Dumy Podlasia drużyna znad Bosforu zaoferowała 400 tysięcy euro, natomiast za Brazylijczyka jedynie kilkadziesiąt tysięcy europejskiej waluty. Tak niskie oferty oczywiście nie zadowoliły włodarzy Jagi.
Zainteresowanie Konyasporu usługami piłkarzy żółto-czerwonego zespołu może jednak białostockich fanów poważnie martwić. O ile sprzedaż Klimali została przyjęta w świecie kibicowskim ze zrozumieniem, bo przelew na 4 miliony euro był propozycją nie do odrzucenia, tak kolejne transfery wychodzące nie są już czymś, czego sympatycy Dumy Podlasia pożądają. Owszem, odejście Guilherme, któremu w czerwcu wygasa kontrakt, raczej byłoby jeszcze naturalne i logiczne (o ile szybko udałoby się znaleźć gracza, który mógłby rywalizować z Bodvarssonem), tak wyfrunięcie Tarasa (kontrakt do czerwca 2023 r.), nawet za 3-krotnie wyższą kwotę, nie zostałoby przyjęte z zadowoleniem.
Fakt, Jaga zawodzi i wielkich szans na jakiś sukces w tym sezonie za bardzo nie ma, jednak pamiętajmy, że klub obchodzi właśnie swe 100-lecie istnienia. Mistrzostwo na tak okrągłą rocznicę znajduje się już prawdopodobnie tylko w sferze marzeń, ale np. 4. miejsce - które być może dałoby europejskie puchary - jest wręcz wskazane. A bez Romanczuka - czyli kapitana i serca drużyny - walka o czołowe lokaty byłaby bardzo mocno utrudniona.
rafal.zuk@bialystokonline.pl