Porażka goni porażkę
Sezon 2019/2020 w wykonaniu Jagiellonii stoi jak na razie pod znakiem wielkich upokorzeń. Do wyników 0:3 z Górnikiem Zabrze i Wisłą Kraków w sobotę Żółto-Czerwoni dołożyli 0:4 z warszawską Legią. Trener Dumy Podlasia jest zdania, że piłkarsko białostocki zespół nie odstaje zbyt mocno od rywali, ale już pod względem psychicznym drużyna nie funkcjonuje tak, jak powinna.
- Pierwszy raz w mojej karierze trenerskiej zdarzyło się, że w tak kuriozalny sposób straciliśmy bramki. Jeżeli tego nie poprawimy, nie będziemy wygrywać meczów na wyjeździe. Musimy popracować i postarać się popełnione błędy wyeliminować. Pokazaliśmy jak dotąd dwie twarze. Tę gorszą w meczach wyjazdowych i lepszą w spotkaniu u siebie. Jest mi bardzo przykro z powodu negatywnej reakcji naszych kibiców po spotkaniu. Nie zasłużyliśmy na to, by ten zespół wyglądał tak, jak dziś. Będę rozmawiał z zawodnikami jutro i pojutrze. Nie powiem teraz tego, co mówiłem im na świeżo po meczu. Na pewno zechcę im przekazać, że po raz ostani chcę widzieć taką drużynę na wyjeździe jak dziś. Legia dominowała, przegrywaliśmy pierwsze, drugie piłki, pojedynki główkowe, a skoro Legia ma dobrych piłkarzy, to po prostu te błędy wykorzystała. W przypadku pierwszej bramki możemy mówić o braku szczęścia, ale przy kolejnych już nie. Z mojej perspektywy problem jest w naszych głowach - mówił po starciu ze stołecznym klubem Iwajło Petew, szkoleniowe Jagiellonii.
Drużyna jest bez wiary
Trener białostoczan na pomeczowej konferencji zaznaczył też, że zawodnikom, zwłaszcza w pojedynkach delegacyjnych, wyraźnie brakuje wiary we własne umiejętności.
- Pokazaliśmy zupełnie inną twarz w meczu u siebie, byliśmy pewniejsi siebie, a w meczach wyjazdowych tego brakowało. Jeżeli brakuje pewności siebie, to jakość drużyny spada o 30-40%. To diagnoza na tę chwilę, muszę teraz poznać odpowiedź zawodników - zakończył swą wypowiedź Petew.
Jeżeli chodzi o szkoleniowca rywali, to ten po tak wysokim zwycięstwie mógł swój zespół tylko i wyłącznie chwalić, co też Aleksandar Vuković uczynił.
- Odnieśliśmy bardzo ważne zwycięstwo i zainkasowaliśmy trzy punkty, które były priorytetem. Przed meczem mówiłem, że styl, w jakim to zrobimy, nie będzie istotny. Dziś jednak także sposób, w jaki to uczyniliśmy, mógł się podobać. Zagraliśmy kolejne dobre i widowiskowe spotkanie na naszym stadionie. Zasłużyliśmy na taką liczbę goli, biorąc pod uwagę liczbę wykreowanych sytuacji. Byliśmy zmobilizowani i skoncentrowani od samego początku. To droga także na kolejne spotkania. Ten mecz jest jedynie ważnym krokiem do końcowego celu. Taką sama koncentrację musimy pokazywać w kolejnych grach - oznajmił trener Legii.
W następnej kolejce podbudowana wysokim triumfem ekipa z Warszawy podejmie na własnym stadionie prowadzoną przez Michała Probierza Cracovię, natomiast rozbita Jagiellonia stoczy domowy bój z poznańskim Lechem.
rafal.zuk@bialystokonline.pl