Władze Dumy Podlasia przez wiele tygodni szukały osoby, która mogłaby poukładać drużynę po rządach Bogdana Zająca (został zwolniony w połowie marca) i ostatecznie zdecydowano, że najrozsądniej będzie wrócić do tego, co już kiedyś było próbowane i pierwotnie przynosiło zamierzane efekty. Jagiellonia postanowiła zatem po raz drugi zatrudnić Ireneusza Mamrota, który wywalczył z podlaską ekipą wicemistrzostwo kraju oraz dotarł z nią do finału Pucharu Polski. Taki ruch oznacza, że rozbrat 50-latka z białostocką Jagą trwał tylko 1,5 roku.
- Zawsze miło wraca się do miejsc, z którymi wiążą się dobre wspomnienia. Takich mam mnóstwo w Białymstoku. Odchodząc z Jagiellonii w 2019 roku, coś mi podpowiadało, że jeszcze tutaj wrócę, chociaż nie spodziewałem się, że nastąpi to tak szybko. Oczywiście jestem z tego powodu bardzo zadowolony – powiedział na łamach oficjalnej strony klubu Ireneusz Mamrot, nowy-stary trener Dumy Podlasia.
Przypomnijmy, że za pierwszym razem Mamrot pracował w Jadze od czerwca 2017 r. do grudnia 2019 r. Na ławce trenerskiej zasiadł w 108 oficjalnych spotkaniach. Drużyna pod jego wodzą zdobywała średnio 1,63 pkt/mecz i w poszczególnych sezonach PKO Ekstraklasy zajmowała w końcowej tabeli lokaty numer 2 i 5. W trakcie rozgrywek 2019/2020 Mamrot został zwolniony z Dumy Podlasia, gdy ta okupowała pozycję numer 9.
Po odejściu z Jagiellonii 50-latek pracował w Arce Gdynia (30 spotkań; 1,67 pkt/mecz) oraz ŁKS-ie Łódź (13 spotkań; 1,38 pkt/mecz).
Ireneusz Mamrot związał się z podlaskim klubem roczną umową z opcją przedłużenia kontraktu o kolejne 2 lata.
rafal.zuk@bialystokonline.pl
