W środę (8.05) przed południem białostoccy strażacy zostali wezwani do otwarcia mieszkania w bloku przy ul. Malmeda. Jak wynika z nieoficjalnych informacji, od tym, że ze starszą kobietą nie ma od dłuższego kontaktu, mieli powiadomić policję jej sąsiedzi.
Fot: Monika Zysk
Zaniepokojeni mieszkańcy twierdzili, że od dłuższego czasu nie mieli kontaktu z sąsiadką. W środę w godzinach przedpołudniowych - na prośbę policji - na miejsce przybyli strażacy, by otworzyć drzwi do mieszkania. Na ul. Malmeda pojawił się więc zastęp z wysięgnikiem.
Gdy strażacy otworzyli patrolowi medycznemu drzwi do lokum, lekarz stwierdził niestety zgon kobiety. Ze wstępnych informacji wynika, że zmarła ona najprawdopodobniej z przyczyn naturalnych.
Paulina Górska
24@bialystokonline.pl
24@bialystokonline.pl