- To będzie koncert piosenki intymnej, zbliżonej do piosenki aktorskiej - mówiła na konferencji piosenkarka, na co dzień również aktorka teatru "Gardzienice". Znana jest jednak przede wszystkim z ekspresyjnego śpiewu. Cicha zapowiada, że podczas występu nie zabraknie kumulacji intensywnych emocji.
Na akordeonie towarzyszyć jej będzie Robert Jurczo, którego typ osobowości spodobał jej się w przedstawieniu "Murdas" w Białostockim Teatrze Lalek. Opowiada o ich pierwszym spotkaniu: - Podeszłam do niego nieśmiało, dałam mu swoją płytę. Okazało się, że już mnie słyszał i chciał ze mną grać. Bardzo dobrze nam się współpracuje. To człowiek z dużą wyobraźnią i energią. Na niedzielnym koncercie zabrzmi również wiele innych instrumentów i przeszkadzajek, m.in. fortepian, grzechotki i bębenki, na których artystka potrafi grać jednocześnie.
Z tym repertuarem Cicha i Jurczo występowali już m.in. w Monachium, Lublinie, Gardzienicach. - Mam szczególną tremę przed występem w Białymstoku, moim rodzinnym mieście. To dla mnie sprawdzian, czego ludzie chcą tu słuchać - wyjaśniała piosenkarka.
Karolina Cicha wystąpi jeszcze 21 maja w klubie Cabaret z piosenkami do słów Tadeusza Różewicza. Natomiast 1 czerwca da zupełnie inny koncert na supraskim Uroczysku. - Pokażę tam swoją najbardziej słowiańską i żywiołową stronę - zapowiada artystka.