To głosowanie obserwował cały świat. Republikanin Donald Trump i demokratka Kamala Harris sondażowo mieli zbliżone szanse na wygranie wyborów w Stanach Zjednoczonych. Chociaż wciąż brakuje danych z kilku stanów, wynik wydaje się być już przesądzony - 47. prezydentem USA zostanie Donald Trump. Jest to wyjątkowy przypadek w historii, ponieważ był on już przecież 45. gospodarzem Białego Domu.
- To jest zwycięstwo, którego nasz kraj nigdy wcześniej nie widział. Mamy kraj, który potrzebuje pomocy, naprawimy nasze granice, naprawimy wszystko. Napisaliśmy dziś historię - powiedział pewny swojego zwycięstwa podczas wieczoru wyborczego.
W tej kampanii emocji nie brakowało
Chociaż początkowo rywalem Donalda Trumpa był kończący właśnie kadencję Joe Biden, ze względu na wyjątkowo niekorzystne sondaże wewnętrzne zrezygnował on z prezydenckiego wyścigu. Naturalną następczynią okazała się dotychczasowa wiceprezydentka Kamala Harris.
60-latka cieszyła się dużym wsparciem, także finansowym - na swoją kampanię zdobyła ogromne fundusze. Chociaż wspierali ją czołowi amerykańscy celebryci, a sondaże wydawały się dla niej bardzo korzystne, to nie wystarczyło, by pokonać Trumpa.
Donald Trump - co zrobi po wyborach?
Podczas intensywnej kampanii wyborczej 78-latek wiele miejsca poświęcał sytuacji w Europie. To, co szczególnie interesujące dla nas, to fakt, że Donald Trump zapowiedział - w przypadku swojego zwycięstwa - szybkie zakończenie wojny w Ukrainie. Były-obecny prezydent Stanów Zjednoczonych planuje także wprowadzenie zmian w NATO.
Donald Trump skupia się także na kwestiach imigracji - wspominał nawet o masowych deportacjach osób nielegalnie przebywających na terenie USA. Kolejnym tematem jest inflacja, która pod jego rządami miałaby "zniknąć". Kandydat Republikanów nie rezygnuje także ze swojego słynnego hasła "Make America Great Again".
24@bialystokonline.pl
