Chętniej po prezydenturę
Najwyższe stanowisko w gminie zależy oczywiście od jej wielkości. Wyróżniamy 3 funkcje – prezydentów, burmistrzów i wójtów. Tych pierwszych w województwie mamy również trzech – oczywiście w Białymstoku, Łomży i Suwałkach. Zdecydowanie więcej, bo 37 jest natomiast burmistrzów, a w pozostałych 78 gminach rządzą wójtowie.
W zależności od gminy różna jest też konkurencja w staraniach o to stanowisko. Najwięcej chętnych jest oczywiście na najbardziej eksponowane stanowisko, czyli prezydentów. Statystycznie ponad 5,5 osoby na miejsce. Największa rywalizacja zapowiada się w Łomży, gdzie startuje aż 7 kandydatów. A właściwie 6 kandydatów i kandydatka. W Białymstoku o fotel prezydenta będzie się ubiegać 5 osób, w tym jedna kobieta. Tyle samo chętnych jest do zajęcia najwyższego stanowiska w Suwałkach, gdzie zgłoszonych jest 5 kandydatów, ale są to sami mężczyźni.
Ci kandydaci nie mają konkurencji
Jeśli chodzi o burmistrzów to na 37 stanowisk łącznie jest 107 kandydatów. Daje to średnio niecałych 3 pretendentów do jednego stanowiska. Oczywiście są gminy, w których ta rywalizacja jest większa, ale są też takie, w których startuje tylko jedna osoba. Taką sytuację mamy np. w Kolnie, chociaż tutaj i tak mogłoby nie być walki, ponieważ ten jedyny kandydat nazywa się Andrzej Duda. Podobnie sytuacja wygląda w Wysokiem Mazowieckiem, Rajgrodzie czy Szczuczynie. W żadnej gminie, w której wybierany będzie burmistrz, nie ma więcej niż 5 chętnych. Taka rywalizacja będzie miała miejsce choćby w Bielsku Podlaskim.
Jednak zdecydowanie najmniejsza konkurencja, oscylująca w okolicach 2,5 kandydata na miejsce jest wśród wójtów. W 78 gminach, w których włodarz nosi ten tytuł, zgłosiły się tylko 194 osoby. Tutaj też zdarzają się sytuacje, w których konkurencji właściwie nie będzie, ponieważ do wyborów stanęła jedna osoba. Mamy aż 10 takich gmin, w tym m.in. Siemiatycze, Puńsk, Bakałarzewo czy Czyże. Z kolei największa ilość chętnych na wójta zgłosiła w gminie Rutki, gdzie jest aż 6 kandydatów.
W przypadku gdy na liście jest jeden kandydat, wyborcy dostają karty z dwoma opcjami - "TAK" lub "NIE", aby dana osoba została wójtem lub burmistrzem musi otrzymać więcej głosów na tak. Jeżeli większość mieszkańców postawi znak w polu "NIE", kandydat nie będzie wójtem czy burmistrzem. Wówczas nowego włodarza wybierze rada gminy, której skład wyłoniony zostanie w wyborach 21 października.
To nie są wybory dla młodych ludzi
Jeśli chodzi o wiek kandydatów na włodarzy, to najwięcej chętnych mieści się w przedziale – 40-59, jest to 215 osób. Najmniej jest osób wśród najmłodszych – w wieku od 18 do 29 lat - to zaledwie 7 kandydatów. Sporo, bo równo 60, startuje osób z "trójką" z przodu. To więcej niż z kandydatów, po 60. roku życia, których zgłosiło się tylko 36.
Wśród kandydatów na prezydentów, najniższa średnia wieku, jest w Suwałkach – to 46 lat, a najwyższa w Białymstoku – 51. W Łomży wynosi ona 48 lat. W Suwałkach mamy też najmłodszego chętnego - Mariusz Szmidt w momencie wyborów będzie miał zaledwie 33 lata. Najstarszy, Tadeusz Zaremba, ma natomiast 66 lat i ubiega się o funkcje w Łomży, ale tam też jest aż 3 kandydatów poniżej 40. roku życia, co zdecydowanie obniża średnią. W Białymstoku za to rozbieżność wiekowa jest zdecydowanie najmniejsza – najmłodsi kandydaci mają po 45 lat (Katarzyna Sztop-Rutkowska i Jacek Żalek), najstarszy 60 (Tadeusz Truskolaski).
Jeśli chodzi o najmłodszych i najstarszych kandydatów na wójtów i burmistrzów, to wśród tych pierwszych rekordzistą jest Arkadiusz Waszkiewicz, który mając 26 lat ubiega się o funkcję w Bielsku Podlaskim. Najbardziej wiekowi chętni to Henryk Szerszeński, startujący na wójta Śniadowa oraz Marian Dyczewski kandydat na burmistrza Augustowa. Obaj panowie mają po 74 lata.
Ten fakt, ma o tyle znaczenie, że najbliższa kadencja będzie dłuższa niż dotychczas. Po zmianach w kodeksie wyborczym kadencja wójtów, prezydentów i burmistrzów będzie trwała 5 lat. Z drugiej strony od tej pory będą mogli oni pełnić funkcję 2 kadencję pod rząd.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl