Gdy Tadeusz Truskolaski bronił w sądzie swojej pensji, podkreślał, że jego zastępcy zarabiają obecnie więcej od niego, sprawdzimy więc ile.
Rafał Rudnicki – obecnie pierwszy zastępca prezydenta - w zeszłym roku w związku z umową o pracę w magistracie zarobił ponad 168 tys. zł, pobrał także dietę członka rady programowej Radia Białystok w wysokości 2,7 tys. zł oraz otrzymał z Programu 500+ 6 tys. zł.
Jego oszczędności to 120 tys. zł., przy czym ma także sporo kredytu i to we frankach szwajcarskich. Na koniec roku miał do spłaty jeszcze ponad 93 tys. w tej walucie. Pieniądze te były oczywiście potrzebne na zakup nieruchomości, a konkretnie wartego 650 tys zł. domu o powierzchni 138 m2 wraz z działką.3
Zbigniew Nikitorowicz zastępcą prezydenta został w zeszłym roku i jeśli chodzi o pensję z magistratu zdążył pobrać 110 tys. zł. Wcześniej jednak pełnił funkcję zastępcy przewodniczącego w radzie miasta i pracował w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego i tych dwóch źródeł zarobił dodatkowo niemal 40 tys. zł.
Podobnie jak Rafał Rudnicki posiada kredyt we frankach szwajcarskich, gdzie do spłaty zostało prawie 125 tys. Ma jednak sporo mniej oszczędności po zaledwie 12 tys. zł. Dom, na który dostał kredyt obecnie jest warty ok. 700 tys. To nie jest jedyna nieruchomość, którą gospodaruje szef białostockiej Platformy. Posiada on jeszcze las i niezabudowaną działkę o łącznej wartości ok. 60 tys. zł.
Najpóźniej do grona wiceprezydentów dołączył Przemysław Tuchliński, który jednak już wcześniej pracował w magistracie, tylko na stanowisku szefa departamentu prezydenta. Do momentu nominacji na zastępcę miał już 11 lat stażu w urzędowej pracy. Za zeszły rok zarobił 135 tys. zł. I ma także ok. 60 tys. zł oszczędności. Co ciekawe, zaciągnął kredyt na prawie 560 tys. zł, ale jeśli chodzi o nieruchomości to posiada tylko niezabudowaną działkę wartą 133 tys. Możliwe jednak, że dom dopiero się buduje.
Obecnie prezydent ma 3 wiceprezydentów, ale do niedawna miał 4. Czwartym był oczywiście Adam Poliński, który był prawą ręką Tadeusza Truskolaskiego od początku jego rządów w Białymstoku. Z funkcji odszedł na koniec kwietnia, ale formalnie jest jeszcze zatrudniony w urzędzie, ze względu na okres wypowiedzenia.
On w zeszłym roku zarobił 160 tys. zł w magistracie. Tak jak wszyscy pozostali wiceprezydenci posiada nieruchomość, a konkretnie dom z działką, które są łącznie ok. 650 tys. zł. Wyróżnia, go jednak to, że nie ma żadnego kredytu. Udało się dodatkowo zaoszczędzić ok. 70 tys. zł.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl
