"Ritz to pretekst, scenografia, proszę zatem nie liczyć na powrót jakiegokolwiek przedwojennego miasta, proszę nie liczyć na lot w bardziej lub mniej kosmiczną przyszłość. Spotkanie z lokalnym wszechświatem zapewniają intrygujący staruszkowie, niestarzejąca się babcia, jedna zagubiona kosmitka, jedna romantyczna, lekko zakochana kobieta, dwóch prawdziwych mężczyzn, rozwiązujących (nieprawdziwe czasem) zagadki" - przekonuje Miłka O. Malzahn, autorka "Kosmosu w Ritzu", która spotkała się z czytelnikami podczas wczorajszej promocji książki w Famie.
Ritz mocno obecny
- Hotel Ritz nie istnieje, ale w świadomości białostoczan istnieje marzenie o galanteryjnej miejskości - mówiła autorka, wspominając, jak w miejscu, gdzie stał Ritz, Białostocki Ośrodek Kultury przed kilkoma laty (w ramach festiwalu Inny Wymiar - przyp. aut.) ustawił makietę hotelu. Ludzie przechodzili obok, fotografowali, wspominali. Dzięki temu Ritz mocno zakorzenił się w białostockiej rzeczywistości. Miłka O. Malzahn przekonuje jednak, że hotel w jej książce jest tłem, uniwersalną atrapą.
W hotelu zamieszkali staruszkowie
Przy pisaniu autorka oglądała wiele archiwalnych fotografii, wyobrażała sobie historyczne miejsca i w nich umieściła swoich bohaterów - Fronasz i Martyniec są dobrze znani czytelnikom poprzedniej książki Malzahn. Po korytarzach snują się też tajemniczy staruszkowie... Kim są? Jak się tam znaleźli? Lektura nie przynosi jednoznacznych odpowiedzi. Jest tajemniczo, ale czasem też zabawnie.
Książka "Kosmos w Ritzu" ukazała się nakładem wydawnictwa Forma. Portal BiałystokOnline.pl patronował spotkaniu promocyjnemu.
anna.d@bialystokonline.pl