Co ciekawe, sam Lech Wałęsa mógł zostać pozbawiony takiego wyróżnienia, ale pomysł Młodzieży Wszechpolskiej z 2016 roku ostatecznie nie został przeforsowany i spotkał się z krytyką nawet wśród politycznych przeciwników noblisty.
Tylko 4 wyróżnienia przed 1990 rokiem
Lech Wałęsa tytuł Honorowego Obywatela Miasta Białegostoku otrzymał w 1990 roku i był dopiero czwartą osobą wyróżnioną w ten sposób po marszałku Józefie Piłsudskim (1921), przeostatnim premierze II RP w kraju i wojewodzie białostockim, Marianie Zyndramie-Kościałkowskim (1934) oraz wybitnym rzeźbiarzu Alfonsie Karnym (1975) – jedynym HOMP nagrodzonym w czasach PRL-u. Do dzisiaj słuszność tych wyróżnień raczej nie budzi wątpliwości i dyskusji wśród białostoczan, a np. marszałek Piłsudski doczekał się dodatkowo swojego pomnika i alei w samym centrum miasta.
Dwaj prezydenci RP
W tym samym roku 1990, nagrodzono tak również ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie, białostoczanina Ryszarda Kaczorowskiego (1919-2010). Obydwu zresztą łączy ważne wydarzenie historyczne, w którym wzięli udział jako główni bohaterowie. Mianowicie po wyborze na prezydenta III RP, Wałęsa otrzymał z rąk Kaczorowskiego insygnia władzy II RP, które w czasach PRL-u były przechowywane przez polityków przebywających na emigracji w Londynie.
Papież Polak
Co ciekawe, prezydenci otrzymali najwyższe miejskie wyróżnienie przed Janem Pawłem II. Karola Wojtyłę wyróżniono tytułem Honorowego Obywatela Miasta Białegostoku 6 lat później, czyli w 1996 roku. W czasie swojego pontyfikatu, papież odwiedził stolicę Podlasia w 1991 roku, a każda rocznica tej wizyty jest świętowana przez białostockich wiernych, którzy właśnie dzięki jego decyzji mają własną, pełnoprawną diecezję i stolicę arcybiskupią.
Jedyni pozbawieni tytułu
Jan Paweł II nie był zresztą pierwszym duchownym wyróżnionym przez miasto Białystok. Rok wcześniej (1995) uhonorowano także arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia, który pochodzi z Bobrówki w powiecie monieckim i w Białymstoku przyjął święcenia kapłańskie z rąk późniejszego kardynała Henryka Gulbinowicza. Ten został HOMP w 2000 roku. Mamy tu więc do czynienia z kolejnym skrzyżowaniem życiorysów osób wyróżnionych tym tytułem. Niestety z czasem nie okazali się ludźmi godnymi takiej nobilitacji. Obydwaj wysocy rangą duchowni zostali ukarani przez Stolicę Apostolską za m.in. tuszowanie pedofilii i inne niemoralne czyny. W następstwie tych decyzji, Rada Miasta Białegostoku postanowiła odebrać honorowe obywatelstwo najpierw w 2020 roku Gulbinowiczowi (pośmiertnie), a rok później także Głódziowi. Są to jedyne takie niechlubne przypadki w historii tego wyróżnienia.
Zmarły przed kilkoma dniami
Pozostając w temacie duchownych, ale tym razem już o nieposzlakowanej opinii, należy wspomnieć o zmarłym przed kilkoma dniami byłym metropolicie białostockim arcybiskupie Stanisławie Szymeckim. Pełnił on ów kościelny urząd w latach 1993-2000. Dwa lata przed odejściem na emeryturę został wyróżniony przez miasto Białystok. Abp Szymecki dożył bardzo sędziwego wieku – w styczniu 2024 kapłan obchodziłby swoje 100. urodziny. W momencie śmierci Szymecki był trzecim najstarszym biskupem katolickim na świecie.
Następcy abpa Szymeckiego i kapelan Rodzin Katyńskich
Z grona metropolitów białostockich tytułu Honorowego Obywatela Miasta Białegostoku doczekali się także: nieżyjący już abp Wojciech Ziemba (tytuł przyznany w 2006 roku) oraz jego bezpośredni następca, abp Edward Ozorowski (2014).
Ostatnią osobą duchowną wyznania katolickiego, choć nagrodzoną wcześniej od wspomnianych metropolitów, jest ks. Zdzisław Peszkowski – kapelan „Rodzin Katyńskich” i pomordowanych na Wschodzie. Duchowny zmarł w 2007 roku, czyli zaledwie 2 lata po otrzymaniu białostockiego wyróżnienia.
Wybitny dyrygent z Bojar
Kolejnym z wyróżnionych ludzi kultury, po Alfonsie Karnym, jest Jerzy Maksymiuk (ur. 1936), który otrzymał tytuł HOMP w 2000 roku. Wybitny dyrygent, pianista, kompozytor muzyki poważnej i filmowej, felietonista, animator życia muzycznego urodził się w Grodnie, ale dzieciństwo spędził na białostockich Bojarach, gdzie uczęszczał do SP nr 10. O swoim rodzinnym mieście zawsze wypowiada się z dużą dozą serdeczności i stara się je odwiedzać jak choćby w 2021 roku, gdy zapoznał się z treścią ekspozycji nowo otwartego Muzeum Pamięci Sybiru.
Troska o dziedzictwo dziadka
Trudno wyobrazić sobie dziedzictwo Białegostoku bez Zamenhofa. Wprawdzie sam Ludwik Zamenhof (1859-1917) nie zdążył otrzymać tytułu, o którym ciągle mowa, ale nazwisko to pojawiło się w gronie wyróżnionych w 2007 roku za sprawą jego wnuka Ludwika Krzysztofa Zamenhofa-Zaleskiego. Ludwik Łazarz stworzył język esperanto, natomiast Ludwik Krzysztof uczynił wiele, by dorobek dziadka jak najdłużej przetrwał nie tylko w pamięci współczesnych mu ludzi, ale także w praktycznym użyciu, czemu służy m.in. organizacja Światowego Kongresu Esperanto, którego 94. edycja odbyła się właśnie w Białymstoku. Miało to miejsce w roku 2009. Ludwik Krzysztof Zamenhof-Zalewski zmarł w 2019 roku w wieku 94 lat.
Ambasadorowie polskości. Jedyne małżeństwo
Zygmunt Stankiewicz (1914-2010) oraz Catherine Stankiewicz von Ernst (1924-2016) to jedyne małżeństwo, które doczekało się wyróżnienia tytułem HOMP (2006). Zygmunt był rodowitym białostoczaninem, który wyemigrował do Szwajcarii. Podobnie jak Alfons Karny, był wybitnym artystą rzeźbiarzem, ale też cenionym w świecie filozofem i emigracyjnym działaczem społeczno-politycznym, który dbał o pozytywny wizerunek Polski w zamieszkiwanym przez siebie kraju. W tych staraniach wspierała go małżonka, pochodząca z wpływowego rodu van Erstów. To właśnie w jednym z zamków należących do pani Catherine, umiejscowiono największe prywatne muzeum polskie poza granicami kraju – Polskie Muzeum Historyczne w Muri.
Ostatnie wyróżnienia. Kolejne gdańskie akcenty, w tym jeden (aż za) bardzo?
Ostatnie tytuły Honorowego Obywatela Miasta Białegostoku przyznano w 2019 roku. Można tu mówić o dwóch gdańskich akcentach. Kolejnych zresztą w 18-osobowym gronie osób, które zostały HOMP (Wałęsa i abp Głódź również są związani z tym miastem).
Jakub Kostiuczuk – arcybiskup prawosławny, od 1999 roku ordynariusz diecezji białostocko-gdańskiej i profesor Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie. Duchowny ma pod swoją opieką gdańskich wiernych, ale jest związany przede wszystkim z Podlasiem, w tym z Białymstokiem. Co ciekawe jest też (co najmniej) drugim... elektrykiem wśród osób uhonorowanych przez miasto, po rzecz jasna Lechu Wałęsie, ponieważ skończył białostockie Technikum Elektryczne i podobnie jak przyszły prezydent RP, zanim stało się o nim głośno, pracował przez pewien czas w wyuczonym zawodzie. Drugi elektryk, ale pierwszy wyznawca prawosławia z takim wyróżnieniem.”Człowiek dialogu” jak podkreślano w czasie laudacji na jego cześć.
Pora na drugiego człowieka związanego z Gdańskiem i przede wszystkim z Gdańskiem, co też wzbudziło niemałe kontrowersje, gdy pomysł uhonorowania go w Białymstoku wcielano w życie.
Paweł Adamowicz, bo o nim oczywiście mowa to wieloletni prezydent Gdańska. Pełnił tę funkcję od 1998 roku do tragicznej śmierci z ręki nożownika w czasie finału WOŚP w 2019 roku. Inicjatywę związaną z nadaniem mu tytułu Honorowego Obywatela Miasta Białegostoku podjęto właśnie niedługo po tym smutnym wydarzeniu. Wzbudziło to zdecydowany sprzeciw radnych opozycji z PiS. 12 z nich zagłosowało za odrzuceniem wniosku, ale 16 radnych opowiedziało się za i Adamowicz wyróżnienie otrzymał.
Chyba nigdy członkowie rady nie byli tak podzieleni, gdy przyszło kogoś tak wyróżnić. Przeciwnicy tej idei podkreślali, że związki Adamowicza z miastem są znikome. Zresztą na stronie internetowej Białegostoku, czytając biogram zmarłego samorządowca, można zauważyć, że słowo „Gdańsk” lub przymiotnik „gdański” pojawia się blisko 10 razy, natomiast słowo „Białystok” ani razu. Wielu mieszkańców Białegostoku również nie ukrywało swojego zdziwienia z powodu takiego pomysłu. - To jak pokojowy Nobel dla Obamy. Z jakiej racji takie wyróżnienia? - brzmiała jedna z barwniejszych wypowiedzi.
- Honorowe obywatelstwo nie jest nagrodą za długie zamieszkiwanie czy przebywanie w danym mieście. Aby być związanym z Białymstokiem, nie trzeba przebywać tutaj fizycznie, można być nośnikiem i reprezentantem pewnych wartości, które są wśród nas podzielane i są dla nas ważne" – mówił wówczas przewodniczący rady, Łukasz Prokorym.
Prezydent Tadeusz Truskolaski dodał, że „to nie Paweł Adamowicz zasługuje na honorowego obywatela miasta Białegostoku, ale miasto Białystok zasługuje na to, żeby Paweł Adamowicz został jego honorowym obywatelem”. Według włodarza, taka decyzja miała „przysporzyć miastu splendoru”.
Ponadto od 2020 roku Paweł Adamowicz patronuje również jednemu ze skwerów w centrum Białegostoku. Ten jest zresztą obecnie rewitalizowany. Co ciekawe, miejsce to wcześniej nosiło imię Ludwika Zamenhofa, choć nieformalnie. Mieszkańcy uznali, że skoro znajduje się tam pomnik wybitnego białostoczanina, to tak wypada nazywać potocznie ten skwer. Z pewnością Paweł Adamowicz ma pewną przewagę nad twórcą języka esperanto. Jest Honorowym Obywatelem Miasta Białegostoku, a Ludwik Zamenhof nie.
Pytanie do naszych Czytelników: Kto Państwa zdaniem powinien otrzymać tytuł Honorowego Obywatela Miasta Białegostoku? Prosimy o zamieszczanie swoich propozycji w komentarzach na naszym profilu facebookowym.
24@bialystokonline.pl