Zanim politycy Polski 2050 wybrani do Sejmu i Senatu głosami podlaskich wyborców odbyli swój pierwszy oficjalny dyżur w biurze, odpowiadali na pytania przedstawicieli mediów. Głównym tematem jaki poruszano były wybory samorządowe, których rozstrzygnięcia odbędą się 7 i 21 kwietnia.
Umocnienie projektu Trzeciej Drogi
Marszałek Sejmu podkreślał, że sukces odniesiony przez Trzecią Drogę w październikowych wyborach do Sejmu i Senatu zachęcił polityków Polski 2050 i PSL-u do podtrzymania takiej koalicji także wiosną. Szczególnie będzie to widoczne w przypadku sejmików wojewódzkich i funkcji prezydentów największych polskich miast.
- W niektórych miejscach będziemy szli razem z naszymi partnerami z koalicji 15 października, a gdzie indziej osobno - mówił.
Hołownia o Truskolaskim
Z kolei na pytanie o ewentualne poparcie dla urzędującego prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego, lider Polski 2050 nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi:
- Prezydent Truskolaski jest silną osobowością na firmamencie samorządowym. Jest to jedna z opcji, które leżą na stole. Chodzi o to, żeby była przestrzeń do realizacji tego, co jest dla nas istotne, co chcemy zrobić - dodał Hołownia, zaznaczając że rozmowy na ten temat trwają, ale na ich efekty trzeba będzie poczekać jeszcze przez ok. 2 tygodnie.
Czy kadencyjność samorządów to dobry pomysł?
Na nasze pytanie o wprowadzoną za rządów PiS-u zasadę kadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, marszałek Sejmu odpowiedział, że z perspektywy parlamentarzysty jest to niekoniecznie efektywny mechanizm. Uważa, że kwestia kadencyjności jest do przedyskutowania także z ekspertami z innych krajów - szczególnie tych, w których wcześniej niż w Polsce wprowadzono takie rozwiązanie, więc może dziś podlegać rzetelnej ocenie jego rezultatów.
- Uważam, że samorządowcy w Polsce pokazali, że czasami potrzebują trochę więcej czasu na to, aby zrealizować swoje pomysły i swoje programy. Jeżeli będzie trzeba zmienić aktualne przepisy to usiądźmy, porozmawiajmy czy powinno być inaczej - akcentował marszałek Sejmu.
Z kolei Maciej Żywno uważa, że najważniejsza powinna być wola wyborców, którzy sami najlepiej przedstawiają aprobatę lub jej brak względem włodarzy miast i gmin. Wtóruje Hołowni, mówiąc że na ten temat jest potrzebna debata, a kadencja samorządowa 2024-2029 będzie dla wielu z lokalnych polityków ostatnią do skonsumowania i za 5 lat będzie o wiele łatwiej o oceny już na podstawie doświadczeń z własnego, polskiego podwórka.
Ulubiony poseł Hołowni
Nie zabrakło i zabawnego akcentu. Kto jest "ulubionym" opozycyjnym posłem marszałka Sejmu?
Szymon Hołownia wspomniał o Szymonie Giżyńskim (PiS), który "wygłasza liryczne oświadczenia poselskie używając japońskiej formy haiku", a także o Marku Suskim (PiS), którego darzy "szczególnym uczuciem". Dodał, że bardzo lubi Suskiego, choć "czasami go kompletnie nie rozumie". Poseł Przemysław Czarnek (PiS) jest zdaniem Hołowni "Trumpem na miarę naszych możliwości". Marszałek Hołownia zaznaczył jednak, że dostrzega w klubie Prawa i Sprawiedliwości posłów, którzy niekoniecznie zgadzają się na manifestacje takie jak klaskanie, okrzyki czy przerywanie obrad parlamentu.
- Ogółem nie ma posła, którego bym nie lubił albo nim gardził, pomimo, że emocje na sali sejmowej bywają gorące - podsumował lider Polski 2050.
24@bialystokonline.pl