"Pół na pół" opowiada o dwóch przyrodnich braciach, którzy postanawiają pozbyć się swojej rodzicielki. Czy można polubić kogoś, kto źle życzy własnej matce? Okazuje się, że i owszem. Karol i Jan, którzy na początku jawią nam się jako dwa niezbyt sympatyczne typy (jeden chce uciec, bo ma dość opiekowania się na wpół sparaliżowaną staruszką, drugiemu najbardziej zależy na pieniądzach ze spadku), powoli odkrywają coraz mroczniejsze tajemnice, które pokazują, jakim potworem była i jest ich własna matka.
Nestorka rodu nie pojawia się na scenie, jej obecność sygnalizuje tylko natarczywy dzwonek, a mimo to mamy świadomość, że nadal jest wszechobecna i wciąż tyranizuje otoczenie, a na dodatek jest "niezatapialna" jak nie przymierzając pani Wilberforce z "Trzeba zabić starszą panią".
Jak napisał jeden z hiszpańskich krytyków teatralnych: "to dramat przebrany za komedię". Prawie farsowa forma wypełniona jest problemami naprawdę dużego kalibru. Tekst spektaklu został przetłumaczony na portugalski i angielski, w marcu 2014 r. odbyła się premiera w Nowym Jorku, w listopadzie w Nowym... Sączu. Hiszpańską wersję sztuki obejrzało już ponad 500 tys. widzów.
W spektaklu wyreżyserowanym przez Wojciecha Malajkata występują Piotr Szwedes i Piotr Polk. Będzie go można obejrzeć 7 listopada o godz. 19.00 w sali kina Forum.
Szczegóły: Spektakl "Pół na pół" w Białymstoku
anna.d@bialystokonline.pl