Do zdarzenia doszło około godz. 1.30 w nocy. Kierowca volkswagena golfa najprawdopodobniej stracił panowanie nad pojazdem. Samochód zjechał z drogi, koziołkował i wpadł do sztucznego zbiornika wodnego w miejscowości Chojane-Stankowięta.
W aucie znajdował się kierowca i dwóch pasażerów. Wszyscy mężczyźni zginęli, mimo szybkiego przyjazdu policji i straży pożarnej. Według wstępnych ustaleń mieli po dwadzieścia kilka lat.
[AKTUALIZACJA]
Okazuje się, że golf uczestniczył w policyjnym pościgu. Nie zatrzymał się do kontroli i próbował uciec przed radiowozem.
- Około godz. 1.00 w miejscowości Chojane-Stankowięta patrol ruchu drogowego podjął próbę zatrzymania golfa, który z niebezpieczną prędkością poruszał się po drodze. Kierowca nie zatrzymał się, mimo że radiowóz miał włączoną sygnalizację świetlną i dźwiękową. Wręcz przeciwnie - przyspieszył. Uciekając od policji poruszał się z prędkością nawet do 130 km/h. - mówi Adam Romanowicz z zespołu prasowego podlaskiej policji.
Pościg trwał około 5 km. W miejscu, gdzie kończył się asfalt a zaczynała błotnista droga kierowca prawdopodobnie stracił panowanie nad kierownicą i wpadł do pobliskiego stawu.
- Policjanci natychmiast podjęli akcję ratowniczą. Nurkowali w zamulonej i zimnej wodzie, było ciemno. Udało im się zbić tylną szybę i wyciągnąć jednego z pasażerów. Jeden policjant prowadził akcję reanimacyjną, w tym czasie drugi próbował wyciągnąć kolejne osoby. Niestety bezskutecznie - relacjonuje Romanowicz.
Wszyscy mężczyźni zginęli. Mieli po 19, 20 i 25 lat. Ustalono, iż byli to mieszkańcy gminy Kulesze Kościelne.
Policjanci pod nadzorem prokuratury wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia.
justyna.f@bialystokonline.pl