Gabrysia skończyła już 8 lat. Urodziła się jako skrajny wcześniak, ma dziecięce porażenie mózgowe, wodogłowie a od zeszłego roku zmaga się też z padaczką. Dziewczynka cały czas dzielnie walczy o sprawność podczas rehabilitacji, by móc zachować sprawność fizyczną. To jednak za mało. Dwa lata temu przeszła zabieg fibrotomii, to dzięki niemu może chodzić. Niestety zabieg ten ma ograniczone czasowo działanie.
„Obecnie pogłębia się nieprawidłowy wzorzec chodu. Utrwalając się prowadzi do przeciążenia stawów kończyn dolnych oraz problemów z biodrami co z kolei nieuchronnie prowadzi do tego, że Gabrysia nie będzie mogła chodzić. Już teraz na spacerach korzystamy z wózka spacerowego, ponieważ nie jest w stanie sama przejść dłuższego dystansu” – informuje mama w opisie zbiórki na operację Gabrysi.
Po licznych konsultacjach lekarskich okazało się, że ratunkiem przed wózkiem inwalidzkim może być operacja Gabrysi w Instytucie Paleya w Warszawie. Niestety kosztuje około 170 tys. zł. Dziewczynka jest wychowywana tylko przez mamę, która mimo największych starań, nie jest w stanie sama pokryć tak dużych kosztów operacji.
„Do tego mam ograniczony czas, bo operację trzeba zrobić do 10. roku życia, do tego czasu dziecko jest w stanie nauczyć się nowego, prawidłowego wzorca chodu” – pisze mama dziewczynki.
Gabrysia na co dzień jest pogodą i mądrą dziewczynką. Jak każde dziecko, ma mnóstwo energii i wiele różnych zainteresowań. Chodzi do 2 klasy i bardzo się stara nadążyć za swoimi rówieśnikami. Chociaż zmaga się z wieloma ograniczeniami ruchowymi, jest pierwsza do wykonywania ćwiczeń na lekcjach wychowania fizycznego.
Na stronie zbiórki uzbierano już prawie 50 tys. zł, jednak wciąż brakuje ponad 120 tys. zł. Każdy, kto chciałby wesprzeć rodzinę i uratować Gabrysię przed wózkiem inwalidzkim, może dokonywać wpłat tutaj: Bez operacji Gabrysia trafi na wózek inwalidzki.
justyna.f@bialystokonline.pl