Porozrzucane portrety radzieckich dygnitarzy, zdewastowane i rozkradzione mieszkania w blokach, łuszcząca się ze ścian hotelu farba. Tak wygląda teraz Prypeć, miasto, z którego wysiedlono mieszkańców po katastrofie w Czarnobylu. To właśnie na Prypeci skupili się fotografowie. Pokazali ją też z perspektywy przedmiotów codziennego użytku, wystawionych na destrukcyjne działanie czasu i przyrody.
Mamy więc diabelski młyn w wesołym miasteczku, parę butów pozostawioną w mieszkaniu, sypiące się krzesła w hotelu, zniszczone pianino w szkole muzycznej, porozrzucane maski gazowe w szkole. Obrazy poruszające na tyle, by uzmysłowić nam, oglądającym tragedię ludzi, którzy kiedyś tam mieszkali.
Wystawę "Czarnobyl w obiektywie", której jesteśmy patronem medialnym, można oglądać do 28 października w godz. 15-19. Wstęp jest wolny.
Przeczytaj także:
Czarnobyl w obiektywie białostockich fotografów