Wicemistrz Anglii w Jagiellonii nie zagra
Duma Podlasia była o krok od pozyskania nowego obrońcy. Trzeba przyznać, że nie byle jakiego obrońcy, bo chodziło tu o zawodnika, który ma na koncie 1 występ w reprezentacji Anglii i 51 gier w barwach Liverpoolu.
Jon Flanagan, bo o nim mowa, piłkarskiego rzemiosła uczył się w młodzieżowych drużynach The Reds. Boczny defensor dosyć szybko zdołał zadebiutować w pierwszym zespole ekipy z Anfield Road, gdyż miało to miejsce już w wieku 18 lat przy okazji domowej rywalizacji z Manchesterem City. Flanagan jako nastolatek uzbierał w sumie kilkanaście gier w głównej drużynie Liverpoolu, ale w sezonie 2012/2013, z powodu licznych kontuzji, na boiskach widywano go niezwykle rzadko.
W batalii 2013/2014 Jon wrócił jednak do poważnego grania i to właśnie wtedy zaliczył najlepsze miesiące w swej karierze. Mierzący 181 cm wzrostu prawy lub lewy obrońca na dłuższy okres zastąpił Cissokho - a później zmagającego się z urazem Glena Johnsona - i wraz z takimi piłkarzami, jak Gerrard, Suarez czy Coutinho wywalczył wicemistrzostwo Anglii. W udanym dla The Reds sezonie aktualnie 28-letni zawodnik zanotował na szczeblu Premier League 23 mecze, w których strzelił 1 gola i miał 2 asysty.
Kontuzja goniła kontuzję
Niestety później kariera bocznego defensora mocno wyhamowała. Flanagana znów zaczęły bowiem trapić kontuzje. Po dwóch operacjach kolana Jon nie potrafił wejść na poziom prezentowany przed problemami zdrowotnymi, w efekcie czego Liverpool wypożyczył swojego piłkarza najpierw do FC Burnley (10 meczów), a następnie również do Boltonu Wanderers (9 meczów). W obu tych ekipach niedoszły Jagiellończyk jakoś poważnie nie zaistniał, dlatego w lipcu 2018 r. Flanagan na stałe przeniósł się do Glasgow Rangers. W szkockim zespole 28-latek zagrał w 39 oficjalnych spotkaniach. 15 występów miało miejsce w kwalifikacjach i fazie grupowej Ligi Europy.
Flanagan miał jednak przejść do Dumy Podlasia nie z Glasgow Rangers, a z RSC Charleroi, w którym to wychowanek The Reds - po podpisaniu kontraktu w listopadzie 2020 r. - w ogóle nie zadebiutował. Miał, ale nie przejdzie. Jak informują Piotr Koźmiński oraz Tomasz Włodarczyk, w ostatnim momencie temat transferu po prostu upadł, gdyż badania medyczne wykazały, że Anglik nie jest w najlepszej dyspozycji, a doprowadzenie go do pełni formy byłoby dla białostockiego klubu zajęciem zbyt czasochłonnym. Jaga potrzebuje bowiem bocznego defensora na tu i teraz.
Warto w tym miejscu dodać, że kilkadziesiąt godzin wcześniej, z podobnego powodu, do skutku nie doszedł transfer innego obrońcy. Do Dumy Podlasia nie dołączył Artem Makarczuk. Żółto-Czerwoni chcieli sprawdzić zawodnika pod względem medycznym po obciążeniach meczowych, na co nie zgodził się obecny klub Białorusina, czyli rosyjska Bałtika Kaliningrad.
rafal.zuk@bialystokonline.pl