Sprawa dotyczy oszustwa. Pokrzywdzona Małgorzata M. przy pomocy dalszej rodziny skontaktowała się z wróżką. Kobieta uwierzyła w zdolności Edyty M., bo patrząc na zdjęcie potrafiła ocenić stan zdrowia człowieka. 41-letnia białostoczanka przewidziała, że w niedalekiej przyszłości umrze wujek Małgorzaty M. Tak też się wkrótce stało. Edyta M. miała zapewnić też, że potrafi ochronić ludzi przed grożącym im i im bliskim niebezpieczeństwem. Mieszkanka Sokółki chciała uchronić swojego syna przed chorobą nowotworową. Białostoczanka obiecała pomóc potrzebującej, ale nie za darmo. Pokrzywdzona kobieta miała zapłacić wróżce łącznie 550 tys. zł.
Sprawa wyszła na jaw latem 2012 roku, kiedy na policję zgłosił się mężczyzna, który uważał, że jego żona została oszukana przez wróżkę. Kobieta nie chciała, aby mąż zgłaszał sprawę mundurowym, bo bała się, że jej rodzina zostanie przeklęta. Mężczyzna mimo wszystko zgłosił się do funkcjonariuszy.
41-letnia podejrzana zaprzecza zarzutom oszustwa. Twierdzi, że wróżyła kobiecie z kart i robiła to całkowicie bezpłatnie. A pieniądze, które posiada, pochodzą z wygranych w grach liczbowych. Edycie M. grozi nawet 10 lat pozbawienia wolności.
lukasz.w@bialystokonline.pl