Już za kilka tygodni w życie wejdą ważne zmiany dotyczące numeru alarmowego 997. Nie dodzwonimy się już do dyżurnego policji. Po drugiej stronie usłyszymy głos pracownika Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Policyjni dyspozytorzy otrzymają stąd jedynie te zgłoszenia, które tyczą się na pewno ich i wiążą się z zagrożeniem zdrowia, życia, bezpieczeństwa, mienia czy porządku publicznego.
- Od 2 lipca bieżącego roku w naszym województwie będzie zmiana dotycząca funkcjonalności telefonu 997. Połączenie będzie automatycznie przenoszone na numer 112. Wychodzi to naprzeciw temu, co funkcjonuje w całej Europie. Ten numer 112 jest systemem ratunkowym ogólnoeuropejskim – wyjaśnia Bohdan Paszkowski, wojewoda podlaski. - Chodzi o to, by ten numer był numerem całego systemu powiadamiania ratunkowego, a z drugiej strony, by odciążyć służby od tych czynności związanych z przepływem komunikacji w konieczności uruchamiania akcji ratunkowej - dodaje.
Osoby dzwoniące po pomoc tak naprawdę nie odczują żadnej zmiany. Wykręcając numer 997 będą automatycznie przekierowywane na 112.
- Ta akcja będzie trwała do 6 lipca. Będziemy przenosić połączenia z poszczególnych miejscowości, rozpoczniemy od Białegostoku, a dokładnie Komendy Miejskiej w Białymstoku. Ma to też wyspecjalizować centra powiadamiania ratunkowego. Pamiętajmy, że pracują tam osoby odpowiednio przeszkolone, by te zgłoszenia przyjmować. Mam nadzieję, że wszystko zostanie sprawnie przeprowadzone - tłumaczy Paszkowski.
justyna.f@bialystokonline.pl