- Jest to mural, który wpisał się w świadomość białostoczan. Jest znany w Polsce i za granicą - przypomina Agnieszka Rzosińska, dyrektor Departamentu Urbanistyki Urzędu Miejskiego w Białymstoku.
A mowa oczywiście o "Dziewczynce z konewką", która zdobi należący do Uniwersytetu w Białymstoku budynek przy al. Piłsudskiego 14/1.
W związku z tym, że pojawiały się pomysły, by mural przemalować albo też w ścianie, na którym się znajduje, wykonać okna (na szczęście pomysłów tych ostatecznie zaniechano), podjęto działania, by malowidło chronić. Stąd uchwalenie specjalnego planu zagospodarowania przestrzennego dla al. Piłsudskiego. Na poniedziałkowej sesji przyjęli go białostoccy radni.
Jak tłumaczyła im Agnieszka Rzosińska, co prawda w trakcie kilkumiesięcznych prac nad dokumentem uprawomocniła się decyzja o wpisie budynku do rejestru zabytków, więc jakiekolwiek roboty budowlane przy obiekcie wymagają pozwolenia wojewódzkiego konserwatora zabytków, to miasto postanowiło chronić mural dodatkowo.
W planie zagospodarowania przestrzennego, niezależnie od wpisu do rejestru zabytków, objęto ochroną mural przedstawiający dziewczynkę podlewającą drzewo, wykonany na południowo-wschodniej ścianie. Podobnie potraktowano rosnące przy niej drzewo, stanowiące integralny element kompozycji. W przypadku konieczności jego usunięcia, nakazano nasadzenie nowego. Sama wycinka będzie zaś dopuszczona wyłącznie ze względów sanitarnych, estetycznych oraz w przypadku zagrożenia ludzi i mienia.
Co więcej, plan zakazał nasadzeń zieleni wysokiej, lokalizacji obiektów budowlanych, w tym tymczasowych oraz prowadzenia innych działań, które mogłyby przesłaniać widok z al. Piłsudskiego na ścianę z muralem.
Mural "Dziewczynka z konewką" wykonała w 2013 r. Natalia Rak w ramach akcji "Folk on the street". Zachwycono się nim m.in. w Chinach i Chorwacji, gdzie powstały podobne.
ewelina.s@bialystokonline.pl
