W piątek (26.04) dziennikarze Hienadź Barbarycz i Alaksandar Jaraszewicz zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa i przewiezieni do posterunku milicji Sowieckiej dzielnicy Mińska. Po godzinie 23.00 przetransportowano ich do centralnego aresztu przy ul. Akrestina. Sobotnim rankiem więzienne władze odmówiły przekazania paczek internowanym.
Wobec dziennikarzy wysuwane są zarzuty niepodporządkowania się prawomocnym żądaniom funkcjonariuszy milicji. W poniedziałek (29.04) odbędzie się rozprawa sądowa.
"Białoruskie Radio Racja jest niezależnym środkiem masowego przekazu. Rozpowszechnia obiektywną i prawdziwą informację. Nie po raz pierwszy dziennikarzom naszego radia czynione są przeszkody w pracy. Odczuwają oni represje. Wielu z nich otrzymało ostrzeżenie z prokuratury oraz KGB w związku z ich pracą na terenie Republiki Białoruś bez akredytacji. Podkreślamy przy tym, że Białoruskie Radio Racja niejednokrotnie zwracało się do Ministerstwa Spraw Zagranicznych z prośbą o akredytację dziennikarzy, jednakże zawsze otrzymywaliśmy odmowne odpowiedzi.
Uważamy za niedopuszczalne naruszenie prawa na uzyskiwanie i rozpowszechniane informacji" - przekazał w oficjalnym oświadczeniu z Białegostoku Eugeniusz Wappa, prezes zarządu Białoruskiego Radia Racja.
Dziennikarze z Radia Racja zażądali natychmiastowego uwolnienia Hienadzia Barbarycza i Alaksandra Jaraszewicza. Zaapelowali również do wszystkich niezależnych mediów, demokratycznych partii i organizacji oraz osób prywatnych o solidarność z zatrzymanymi.
Niezależne Radio Racja od 1999 r. nadaje w Białymstoku. Finansuje je polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, jest też włączone w projekt Europejskie Radio dla Białorusi.
ewelina.s@bialystokonline.pl