Policjanci z białostockiej "czwórki" wybili szybę i uwolnili 18-miesięczne dziecko, które było uwięzione w rozgrzanym samochodzie, a następnie przekazali je pod opiekę matce.
W środę (1.08), w samo południe, doszło do niecodziennej interwencji przy ul. Zachodniej w Białymstoku.
- Policjanci z czwartego komisariatu zauważyli przy jednym z zaparkowanych pojazdów kobietę wzywającą pomocy. Mundurowi natychmiast ruszyli na pomoc. W pojeździe było zatrzaśnięte małe dziecko, a wszystkie szyby były pozamykane. Dziewczynka siedziała w rozgrzanym pojeździe, a jej matka nie mogła się do niej dostać. Widząc zagrożenie dla życia dziecka policjanci, bez chwili zawahania, wybili boczną szybę w pojeździe i wydostali dziewczynkę z rozgrzanego auta - relacjonuje zespół prasowy podlaskiej policji.
Jak się okazało, do tej groźnej sytuacji doszło w wyniku zbiegu niefortunnych wydarzeń. Dziewczynka bawiła się kluczykami i w pewnym momencie prawdopodobnie zamknęła pilotem auto, po czym upuściła kluczyk pod fotelik. W tym samym czasie matka wkładała do bagażnika zakupy.
W samochodzie pozostawionym w pełnym słońcu, temperatura wewnątrz wzrasta nawet do 90°C. A co się z tym wiąże, wystarczy nawet kilka minut, aby organizm dziecka przestał prawidłowo funkcjonować.
Podlascy policjanci apelują o natychmiastowe powiadamianie służb ratunkowych (pod numerem alarmowym 112), w przypadku, gdy jesteśmy świadkami zamkniętego wewnątrz pojazdu dziecka lub zwierzęcia w okresie wysokich temperatur. Jeżeli wiemy, że zwłoka zagrażałaby życiu lub zdrowiu, sami możemy podjąć próbę wyciągnięcia osoby z samochodu.
24@bialystokonline.pl