Na początku września wśród mieszkańców bloków przy ul. Wysoki Stoczek rozeszła się informacja, że użytkowana przez nich działka, licząca około 0,2 ha ma być zwrócona miastu Białystok.
Teren ten przez wiele lat pozostawał w użytkowaniu wieczystym spółdzielni mieszkaniowej Bacieczki. Jej mieszkańcy, jeszcze w latach 80., uporządkowali znajdujące się tam gruzowisko. W 2005 r. poprzednie władze spółdzielni rozwiązały jednak umowę użytkowania o czym obecne władze dowiedziały się dopiero w 2022 r. Przez 17 lat należąca do gminy nieruchomość była jednak zadbana, służyła jako teren zielony i ciąg komunikacyjny prowadzący na cmentarz św. Rocha.
W tej sprawie próbowali interweniować radni PiS. Zwołali nawet nadzwyczajną sesję Rady Miasta, na której chciano zobowiązać prezydenta (ze względów formalnych nie było to możliwe), by zachować status quo dla tej działki. W tym tygodniu sprawą znów się zajęto. Tym razem władze miasta szybko zareagowały.
- Nie ma żadnych planów co do sprzedaży tej nieruchomości - zapewnia prezydent miasta Tadeusz Truskolaski. - Procedura była rozpoczęta dwa lata temu, gdyż policja chciała tam postawić komisariat, ale wycofała się - przypomina.
Teraz zadeklarował, że działka pozostanie terenem zielonym, ale chciałby, by teraz jej użytkowanie odbywało się zgodnie z prawem.
- Proszę, by spółdzielnia wystąpiła o wydzielenie tego terenu i wtedy, na zasadzie użyczenia czy dzierżawy, będzie można legalnie go użytkować - mówił Tadeusz Truskolaski.
Do zapewnienia prezydenta coś od siebie próbowali dołożyć radni. Andrzej Perkowski (KO) zwrócił uwagę, że jeśli działka będzie nadal użytkowana przez mieszkańców spółdzielni, powinna być dobrem wspólnym. Teraz są na niej np. pogrodzone niewielkie ogródki.
- Czy mieszkaniec czwartego piętra ma mniejsze prawo niż pani z parteru, która posadziła tam truskawki? - pytał Andrzej Perkowski.
ewelina.s@bialystokonline.pl