Dyskryminacja na Politechnice Białostockiej
W czwartek (12.11) napisał do nas oburzony czytelnik:
"Władze uczelni jawnie dyskryminują mężczyzn w rekrutacji do projektu finansowanego z Unijnych funduszy" wskazując, że chodzi o nabór do "Fabryki Młodego Inżyniera II", który jest realizowany na Politechnice Białostockiej (PB).
Osoby zgłaszające się do tego projektu, musiały spełnić kilka kryteriów oraz mogły dostać dodatkowe punkty m.in. osiągnięcia w konkursach naukowych czy w wolontariacie. Na pierwszym miejscu znalazł się zapis o otrzymaniu punktu dodatkowego za płeć - kobiety mogły liczyć na 1 punkt więcej. Jest to jawna dyskryminacja mężczyzn, przez którą wielu studentów poczuło się urażonych.
Kontakt z rzeczniczką
Poprosiliśmy w tej sprawie o komentarz rzeczniczki PB.
"Zapis zostanie usunięty z kryteriów i regulaminu" - napisała w czwartek późnym wieczorem rzeczniczka prasowa Politechniki Białostockiej, Aleksandra Toczydłowska.
Trzy godziny później, ok. północy napisała sprostowanie oraz poinformowała nas, że zapis o przyznaniu punktu za płeć został już usunięty.
"Menedżer Fabryki Młodego Inżyniera II zwrócił się do Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (finansującego projekt), o zgodę na usunięcie spornego kryterium. Rozumiejąc powagę sytuacji, NCBR w trybie natychmiastowym wyraziło zgodę na zmiany, kryterium dotyczące płci zostało definitywnie usunięte i nie wpłynie na ocenę punktacji" – informuje rzeczniczka PB.
Uczelnia przeprosiła również wszystkich studentów i studentki, którzy poczuli się urażeni tą sytuacją.
Chcieli aktywizować kobiety
Uczelnia wytłumaczyła, dlaczego przyznawali "punkt za płeć".
"Przygotowując nabór do Fabryki Młodego Inżyniera II, autorzy projektu chcieli nawiązać do propagowanego i wcielanego od kilku lat na PB w życie hasła "Dziewczyny na Politechniki", wskazując, jak bardzo zależy nam na rozwoju zawodowym i intelektualnym Pań, które rozpoczęły studia na naszej Uczelni. Kryterium to zostało zaakceptowane przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju podczas oceny projektu. Jego likwidacja wymaga ingerencji w umowę o dofinansowanie, dlatego zgoda Narodowego Centrum Badań i Rozwoju była niezbędna" - napisała Aleksandra Toczydłowska.
Głos w tej sprawie zabrał również kierownik projektu.
"Odstępstwo od jakiegokolwiek zapisu wniosku o dofinansowanie mogło spowodować uznanie tych działań za niezgodne z zaakceptowanym wnioskiem i tym samy narazić Politechnikę Białostocką na kary finansowe" - napisał Daniel Puch, kierownik projektu.
Ponadto, na stronie PB kierownik deklaruje teraz pełną jawność przyznanej punktacji w procesie rekrutacji.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl