Dwie twarze: Kibicujesz naszym? [FELIETON]

2017.03.20 08:25
Można się śmiać, ale nasz patriotyzm lokalny jest w Polsce oceniany mega wysoko. Nikt tak nie dba o swoich jak Podlasie.
Dwie twarze: Kibicujesz naszym? [FELIETON]

Jako że do Polski A wcale nie mamy tak daleko, zdarzy się raz czy dwa, że bierzemy udział w życiu cywilizowanego świata. A to przyjedzie Gessler albo znany fryzjer, by na peryferiach zrobić program, a to Podlasianin jakiś bierze udział w Mam Talent czy innym reality show, a to inna okazja się znajdzie do tego, żeby reprezentować region przed zachodnią cywilizacją. I wtedy my przyjmujemy postawę dumnej rodziny i przyjaciół Królika – stając murem i w pełnej zbroi – bo toć to nasi w telewizji!

Zachowujemy się właśnie tak, jak najbliżsi dziecka komunijnego, które dostało jakąś specjalną rolę na procesji. Stajemy w pierwszym rzędzie i łezka w oku kręci się, ilekroć spojrzy w naszą stronę. Utożsamiamy się wręcz, z dumą uśmiechając się na widok sukcesu – albo strasznie wstydząc się za najmniejszą nawet wpadkę.

Ja rozumiem, że nasi w telewizji to wielkie szczęście i niesamowita radość. Ale jakież to kompleksy i małomiasteczkowość stają za nami, kiedy ogłaszamy mobilizację i sprzedajemy gadżety regionalne z nadrukiem "Podlasie – Pany" – bo Karol z Piasta czy Helenka ze Starosielc przeszli przedprapierwsze castingi do castingów do Koła Fortuny?

Z drugiej strony:

Można się śmiać, ale nasz patriotyzm lokalny jest w Polsce oceniany mega wysoko. Żaden inny region nie ma tak silnego poczucia wspólnoty jak my właśnie. Wcale nie chodzi o kompleksy czy zaściankowość – jesteśmy po prostu rodzinni – czy to źle? Stajemy murem za swoimi, co dzisiaj jest rzadkie – kiedy nawet w jednym bloki i jednej klatce ludzie się zupełnie nie znają.

Dlatego kiedy ktoś z Białegostoku promuje region w programie o gotowaniu albo reality show fryzjerskim, chętnie siadamy przed telewizorem, ciekawi, jak mu pójdzie. Bo czujemy się nawet w obowiązku być razem i trzymać kciuki – taka nasza kultura. Może i jest w tym coś małomiasteczkowego, może lekko podszyty jakiś kompleks biednego regionu na marginesie – że cieszymy się z każdego przełamania tego stereotypu. I co z tego?

Więc – czy to "Ugotowani", "Od przedszkola do Opola" czy "Rolnik szuka żony" – kibicujemy naszym. Sąsiadom, rodzinie, przyjaciołom, nawet obcym z sąsiedniego osiedla. Tacy jesteśmy. Cieszymy się z sukcesów innych – co też jest rzadkie obecnie. Nie zazdrościmy i nie krytykujemy, tylko siadamy przed telewizorem i trzymamy kciuki. I tak ma być!

Piotr Czubaty
24@bialystokonline.pl

1785 osób online
Wersja mobilna BiałystokOnline.pl
Polityka prywatności | Polityka cookies
Copyright © 2001-2024 BiałystokOnline Sp. z o.o.
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 49 lok. 311, Białystok, tel. 85 746 07 39