Jak donoszą światowe media, w skutek wybuchu co najmniej 17 osób znajduje się w stanie krytycznym. Niektórzy z rannych stracili nogi lub ręce. Inne obrażenia to złamania, rany spowodowane przez odłamki i pęknięte bębenki w uszach. Podmuch spowodowany przez wybuchy powalił na ziemię wielu widzów obserwujących biegaczy.
Do dwóch niemal równoczesnych wybuchów doszło w poniedziałek około godziny 15.00 (21.00 czasu warszawskiego) tuż obok mety, kiedy uczestnicy słynnego Maratonu Bostońskiego kończyli bieg, trzy godziny po tym, jak metę przekroczyli zwycięzcy. Wybuchła ogromna panika, zakrwawieni ludzie krzyczeli i biegali w kłębach dymu.
Nadal nie wiadomo, kto stoi za wybuchami w Bostonie. Nikt nie został jeszcze zatrzymany. Śledztwo w tej sprawie przejęło FBI i prowadzi je w kierunku potencjalnego ataku terrorystycznego.
Bostoński bieg to najstarszy coroczny maraton na świecie. Jest organizowany w stolicy stanu Massachusetts od 1897 roku, zwykle w trzeci poniedziałek kwietnia. W tegorocznym maratonie uczestniczyło 27 tys. osób, w tym 30 Polaków. Kiedy grupa biegaczy zbliżała się do mety, w jej pobliżu doszło do dwóch wybuchów.
24@bialystokonline.pl