Ciało to tylko ciało?
Mięso, flaki, 30 członków przewodzących dusze. Czy martwe ciało to jeszcze człowiek? Gdzie jest ukryta istota ludzkości? Między żebrami, czy w krwiobiegu, a może w wątrobie?
Inspiracją przedstawienia jest historia niemieckiego anatoma Gunthera von Hagensa, który opatentował metodę preparacji zwłok tzw. plastynację. Ten skomplikowany proces polega na usunięciu z ludzkiego ciała wody oraz tłuszczów, a także nasyceniu odpowiednimi polimerami, przeciwdziałając rozkładowi, nadając niegdyś żywemu organizmowi, wybrany kształt. Stworzone modele są dziełami ze świata nauki i sztuki. Pokazywane również współcześnie, chociażby wystawa "Bodies" w Centrum Handlowym "Blue City" w Warszawie, wzbudzają liczne kontrowersje, prowokują do dyskusji na tematy moralne, religijne i filozoficzne.
Legenda o Golemie
Profesora Emeta prowadzi Mamma Met - brawurowo zagrana przez Katarzynę Siergiej. Imiona postaci zaczerpnięte są z legendy o Golemie. Gliniana postać o ludzkim kształcie ożywała, gdy do ust podano jej pergamin z napisem "Emet" (z hebrajskiego - prawda), a zastygała w bezruchu po wymazaniu pierwszej litery. Zostawało "Met" czyli śmierć.
Mamma Met jako główna postać przedstawienia jest silna i dominująca. To ona prowadzi przez labirynt, narzuca tempo, wyznacza kierunek. Jako cząstka życia jest jedyną drogą ku poznaniu.
Od Platona do Hitlera
Spektakl obfituje w odwołania do filozofii, sztuki, nauki, polityki i religii. Platon kłóci się z tezami Engelsa, do umiłowania rozumu przekonuje Kartezjusz. Z dzikim okrzykiem galopuje Czyngis - Chan, "Main Kampf" głosi rozdwojony Adolf. Hitler.Opętany czystą formą Witkacy, ucieka od Salvatora Dalego w stanie permanentnej erekcji intelektualnej, św. Gertruda przeżywa religijne uniesienie, nagrody za naukowe odkrycia przyznaje Nobel. Po plejadzie wielkich osobowości sam profesor wydaje się być znudzony nadmiarem słów, koncepcji i idei. Nie tego szuka.
Wnikliwe studium ludzkości
Spektakl skrojony i zagrany z precyzją chirurgicznego skalpela. Scenografię spektaklu tworzą monumentalne ściany labiryntu i chłodne światło. Plastynaci: Ewa Gajewska, Paulina Karczewska, Dariusz Matys, Karol Smaczny, Dariusz Zakrzewski cały czas ożywiają spreparowane ciała inną myślą filozoficzną, koncepcją artystyczną, religijnym widzeniem, opóźniając nadejście grobowej ciszy...
"Plastynaci" Rafała Gąsowskiego są jak statek w butelce. Autor, reżyser i twórca postaci Doktora Mameta w jednej osobie, z wielką dbałością o szczegóły, zamknął spójną całość w małej formie.
Warto osobiście pojechać do Supraśla, by bliżej przyjrzeć się dziełu Gąsowskiego, a także zastanowić się nad jednością ciała i ducha, spróbować dotrzeć do własnej, ludzkiej natury...za życia.
Kolejne spektakle 26 - 27 września w teatrze Wierszalin.