Celem powrót na zwycięską ścieżkę
Duma Podlasia otrzymała od Bodo/Glimt i Ajaxu Amsterdam solidne lekcje futbolu. Defensywa białostoczan w starciach z wyżej wymienionymi rywalami była dziurawa niczym szwajcarski ser, ale, co gorsza, linia obrony Jagiellonii fatalnie zachowywała się też w ligowym pojedynku z Cracovią. Żółto-Czerwoni w trzech ostatnich meczach stracili rekordowe 12 goli, Adrian Dieguez z klasowego stopera stał się tykającą bombą, a Jesus Imaz po spotkaniach z FK Panevezys i Stalą Mielec zaczął na murawie bawić się w chowanego. W potyczkach z Norwegami, Holendrami i Cracovią Hiszpan był w zasadzie niewidoczny, dlatego ewentualne posadzenie 33-latka na ławce rezerwowych wcale nie będzie wielką niespodzianką.
Po tym co pokazywał mistrz Polski przez niemal cały sierpień trudno o optymizm, ale wszystko może się zmienić w niedzielę. Jeżeli przy Bukowej, w starciu z GKS-em, Jaga znów zagra z polotem i wyjazdowe spotkanie zwycięży, to można będzie stwierdzić, że to po prostu piłkarska Europa jest dla białostoczan zbyt mocna, przynajmniej tak solidne zespoły jak Bodo/Glimt i Ajax Amsterdam, a bój z "Pasami" był zwyczajnym wypadkiem przy pracy. Należy przecież pamiętać, że w rywalizacji z Cracovią to Duma Podlasia na boisku dominowała, jednak tragiczna postawa w defensywie spowodowała, że tak na dobrą sprawę białostocka drużyna mogła w ligowym pojedynku stracić nie cztery gole a nawet sześć.
Ponieważ Żółto-Czerwoni mają w nogach czwartkowy mecz z Ajaxem, a za moment rozegrany zostanie też rewanż z Holendrami, można się spodziewać, że w niedzielę Adrian Siemieniec znów dokona kilku zmian w wyjściowej jedenastce, dając tym samym szansę występu zmiennikom. Kto oprócz Imaza wydaje się kandydatem do zajęcia miejsca na ławce rezerwowych? Adrian Dieguez? Nene? Michal Sacek? Opcji jest sporo, dlatego bardzo trudno jest wytypować pierwszą jedenastkę na wyjazdowe spotkanie z beniaminkiem. Odpowiedź na pytanie, jaki plan siedzi w głowie Adriana Siemieńca, otrzymamy około 60 minut przed pierwszym gwizdkiem arbitra.
Beniaminek już punktuje, a może być jeszcze silniejszy
Jeżeli chodzi o GKS, to ten na razie gra nieco inaczej niż można się było tego spodziewać. Ekipa z Katowic punktuje przede wszystkim na wyjazdach, a przecież w I lidze to u siebie zespół z Dolnego Śląska był mocny, a na dodatek w spotkaniach z udziałem GieKSy nie pada zbyt wiele goli, natomiast w poprzednim sezonie mecze opisywanej drużyny obfitowały w trafienia do bramki.
- Uważam, że GieKSa będzie coraz silniejsza. Przez proces adaptacji, ale także dlatego, że nowi, jakościowi zawodnicy, jak chociażby Adam Zrelak czy Bartek Nowak, również będą lepiej się adaptować z biegiem czasu, wdrażać, pomogą też swoim doświadczeniem i jakością na boisku. Czy pięć punktów na tym etapie to mało czy dużo? Ciężko powiedzieć. Nie zastanawiam się nad tym, nie ma to znaczenia, jeśli chodzi o nasze przygotowanie do spotkania. Będziemy chcieli przygotować się najlepiej jak potrafimy. Praktycznie nie mamy czasu na trening, ale taka jest na dzisiaj nasza rzeczywistość. Musimy sobie radzić w realiach, w jakich jesteśmy i szukać rozwiązań w ramach tego, co mamy do dyspozycji. Chcemy też potwierdzić swoją jakość na boisku. Jesteśmy aktualnym mistrzem Polski, mamy dużo jakości i musimy to w takich spotkaniach udowadniać - mówił przed wyjazdowym pojedynkiem Adrian Siemieniec, trener Jagiellonii.
Mimo gry w delegacji i słabszej formy w ostatnich tygodniach faworytem zbliżającego się starcia wciąż są białostoczanie. Pierwszy gwizdek sędziego, a będzie nim Daniel Stefański z Bydgoszczy, rozbrzmi w niedzielę o godz. 14.45.
rafal.zuk@bialystokonline.pl