We wtorek (2.10) przedstawiciele Inicjatywy dla Białegostoku zaprezentowali swoje pomysły dotyczące budownictwa mieszkaniowego.
- Miasto powinno być bardzo ważnym graczem w polityce mieszkaniowej. Prawo do mieszkania to jest prawo każdego z nas, a wiemy dobrze, że mieszkania, które są obecne na rynku pierwotnym, są bardzo drogie. Dane mówią o tym, że tylko 2,5% osób z niskim lub średnim dochodem jest w stanie pozwolić sobie na takie mieszkanie. Dlatego uważamy, że miasto Białystok powinno być bardziej aktywne w polityce mieszkaniowej – podkreśla Katarzyna Sztop-Rutkowska, która ubiega się o fotel prezydenta.
Osoby, które startują do rady miejskiej z list Inicjatywy dla Białegostoku wskazują również, że mieszkania w stolicy Podlasia są przepełnione. Także jeżeli chodzi o ich dostępność, wypadamy pod tym względem bardzo słabo i zajmujemy przedostatnie miejsce w Polsce (gorzej jest tylko w Zielonej Górze).
Dlatego proponują oni m.in. przygotowanie długotrwałej, miejskiej strategii mieszkaniowej poprzedzonej dokładną analizą.
Inne pomysły to np. dopłaty dla osób, które utknęły w luce czynszowej, czyli są zbyt zamożne, żeby dostać mieszkanie w TBS i jednocześnie za biedne na wzięcie wielotysięcznego kredytu.
Inicjatywa dla Białegostoku uważa też, że warto postawić na partnerstwo publiczno-prywatne. Wszystko mogłoby więc sprowadzać się do tego, że miasto przekazuje grunt, a podmiot prywatny przygotowuje projekt, finansuje i buduje nowe mieszkania. Byłyby one udostępniane w formie wynajmu na zasadach określonych przez włodarzy Białegostoku.
dorota.marianska@bialystokonline.pl