Elektryczne skutery do wypożyczenia, to w Białymstoku całkowita nowość. Pierwsze pojazdy na ulicach miasta pojawiły się dopiero w sobotę. W poniedziałek oficjalnie je zaprezentowano.
- Jest to jeden z pierwszych tego typów projektów w Polsce i jest on dostępny dla każdego. Rozwiązuje to problemy korków, problemy z parkowaniem, problemy ze smogiem i hałasem w mieście. Im więcej użytkowników będzie z tego korzystać, tym te korzyści będą większe – mówi Paweł Maliszewski, jeden z założycieli firmy blinkee.city, której skutery pojawiły się w Białymstoku.
Na razie pojazdów jest w mieście 20, ale jeśli będą cieszyć się popularnością, to ich liczba może się zwiększyć nawet do 60. Pierwszy weekend był dość owocny, ponieważ wypożyczono je już ponad 200 razy.
Z wejścia do Białegostoku tej nowej usługi cieszy się prezydent Tadeusz Truskolaski. Chociaż miasto w żaden sposób nie jest związane z wypożyczalnią, to władze są jak najbardziej za tym rozwiązaniem.
- Podczas konferencji SmartCity wiceprezydent Wrocławia mówił o skuterach elektrycznych w ich mieście. Zainteresowałem się tym i już na tej konferencji zachęciłem do tego, żeby pojawić się z nimi w Białymstoku. Myślę, że się przyjmą – mówi Tadeusz Truskolaski. - Mimo że jest usługa płatna i niezwiązana z komunikacją miejską, to jednocześnie wpisuje się w ustawę o elektromobilności, na podstawie której kierowcy pojazdów elektrycznych nie płacą za parkowanie w strefie - podkreśla.
Na razie obszar, w którym można odebrać i zostawić skutery jest ograniczony do centrum. Można nimi co prawda wyjechać poza miasto i tam przejść na tryb parkingu, ale trzeba pamiętać, że nawet wówczas płacimy za użytkowanie. Strefa rozszerzy się wówczas, gdy w mieście pojawi się więcej pojazdów.
Więcej o tym, jak funkcjonuje nowa usługa w Białymstoku można przeczytać tutaj: To już nie żarty. W Białymstoku pojawią się elektryczne skutery na minuty.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl