- "Marzeń się nie trzeba wstydzić, rzecz w tym, co w marzeniach widzisz. Jeśli piękne masz marzenia, w rzeczywistość je przemieniaj" - tekst z "Kota w butach" może być mottem mojej pracy nad tą inscenizacją - mówi Bernarda Bielenia, reżyser. - Wspólnie z Damianem Tanajewskim, dyrektorem Opery i Filharmonii Podlaskiej, zmontowaliśmy zespół marzeń pracujący nad tym spektaklem. Za muzykę jest odpowiedzialny uznany duet - Piotr Nazaruk i Jan Stokłosa. Ruch sceniczny to kolejny atut współczesnej formy tej realizacji, bo odpowiedzialny za choreografię jest Maciej Florek, znany jako "Gleba" (laureat i juror programu "You can dance") - doskonały tancerz i choreograf. Scenograficzną stronę widowiska stworzył Jan Polivka, a jego poczucie przestrzeni wywodzące się z Czech umożliwi aktorom wykorzystanie środków dostępnych dla teatru aktorskiego i lalkowego. Zespół aktorski to w większości absolwenci Akademii Teatralnej (Wydziału Sztuki Lalkarskiej), z jednym wyjątkiem - Rafała Supińskiego z OiFP. Znana z bajki postać czarodzieja tu również zachwyci paroma trickami tak, że kiedy na skutek przebiegłości tytułowego kota zamieni się w mysz, zatęsknimy za jego obecnością. Udział muzyków, którzy "na żywo" będą towarzyszyć poczynaniom aktorów tworzy wspaniałe warunki dla odbioru barwnej, dynamicznej i bajkowej fabuły.
"Kot w butach" to historia miłosna dworskiej córki szlachcica - Zosi i biednego osieroconego przez młynarza właściciela kota - Jasia. Na drodze zakochanych staje Bombasta - czarodziej, który proponuje jej zamążpójście. Wszystko kończy się jak w tradycyjnej baśni - weselem. Ale nie zdradzajmy wszystkiego.
Zdaniem Bernardy Bieleni, historia "Kota w butach" jest tak uniwersalna, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie.
- Wszyscy potrzebujemy takiego kota na różnych etapach swojego życia, kogoś, kto pomoże nam wierzyć w marzenia, kto będzie nas do tego zachęcał - mówi Bernarda Bielenia. - I o tym jest ta bajka.
Spektakle familijne będą grane 3 i 4 marca o godz. 12.00.
Repertuar OiFP
anna.d@bialystokonline.pl