W czwartek (23.03) zapadła decyzja, że już za kilka dni nie będziemy musieli nosić maseczek. Od dłuższego czasu odnotowuje się mniej zakażeń, dlatego zdecydowano się na wprowadzenie kilku ważnych zmian dotyczących pandemii COVID-19.
- Zwracam szczególnie uwagę na tempo spadku, które w ostatnich tygodniach nieco zmalało i mogliśmy mówić o pewnej stabilizacji zakażeń. Znowu obserwujemy, że od kilku dni mamy przyspieszenie, gdzie to tempo spadków jest większe niż 10 czy 20% - mówił podczas czwartkowej konferencji minister zdrowia Adam Niedzielski.
Polityk przyznał, że powrót dzieci do szkoły czy przyjazd uchodźców nie przyczyniły się do wzrostu zakażeń, jak wcześniej zakładano.
- Z naszej perspektywy oba te zjawiska nie przyczyniły się do przełamania tendencji spadkowej – powiedział Niedzielski.
Od 28 marca koniec z maseczkami, izolacją i kwarantanną
Minister zdrowia zapowiedział, że cały czas obserwowana jest sytuacja nie tylko w kraju, ale i za granicą. Jego zdaniem prognozy są pozytywne, zakłada, że do końca kwietnia zakażeń i hospitalizacji będzie niewiele.
- Podjąłem decyzję o tym, żeby od 28 marca wprowadzić dwa rozwiązania, pierwsze z nich to zniesienie obowiązku noszenia maseczek. Tutaj bardzo ważnym zastrzeżeniem jest fakt, że to zniesienie nie dotyczy podmiotów leczniczych. Nadal bez względu na to, czy mówimy o pracownikach, czy pacjentach, którzy znajdują się w podmiotach leczniczych - jest obowiązek zakrywania w tych miejscach twarzy. Natomiast w pozostałych innych miejscach takiego obowiązku od 28 marca nie będzie. Niemniej jednak zwracam się tu z rekomendacją do wszystkich, że zniesienie obowiązku nie oznacza, że nie mogą być używane w sytuacjach, które same identyfikujemy jako sytuacje związane ze zwiększonym ryzykiem zakażenia – mówi minister zdrowia, rekomendując, by w dużych skupiskach ludzi nadal jednak używać maseczek.
Zniesiona zostaje też izolacja domowa i kwarantanna domowa dla współdomowników. Nie będzie też kwarantann związanych z wjazdem do Polski. Niedzielski informuje, że pacjenci, którzy będą mieli pozytywne testy otrzymają zwolnienia lekarskie i sami będą już musieli izolować się w domu, jednak nie będzie nimi już zarządzał sanepid, tak jak było do tej pory.
Rząd jest jednak świadomy, że sytuacja epidemiologiczna może się zmienić w każdej chwili, dlatego zapowiada, iż będzie ją cały czas monitorować.
- Będziemy prowadzili wywiady epidemiologiczne i identyfikowali zagrożenia. W momencie stwierdzenia zagrożenia rozprzestrzeniania się wirusa będziemy wprowadzali narzędzie w postaci kwarantanny – powiedział Krzysztof Saczka, Główny Inspektor Sanitarny.
justyna.f@bialystokonline.pl
