Dostali za mało czasu
W ubiegłym tygodniu światło dzienne ujrzała informacja, że w przetargu na wybudowanie lotniska lokalnego w Białymstoku wpłynęły 2 oferty, które przewyższają zabezpieczone środki na ten cel o kilkanaście milionów złotych. Miasto musiało szybko znaleźć rozwiązanie tej sytuacji, co właściwie się udało. Dołożenie 8 mln zł zaproponował zarząd woj. podlaskiego (decyzja ostatecznie została podjęta przez sejmik województwa w poniedziałek (25.09)). Władzom miasta pozostało więc przekonać radnych miejskich do tego, żeby zgodzili się na zmianę w wieloletniej prognozie finansowej miasta, środki będą bowiem potrzebne dopiero w następnym roku.
Miało dojść do tego podczas poniedziałkowej sesji, trzeba jednak zaznaczyć, że radni już w środę, podczas komisji finansów negatywnie ocenili propozycję zmian w budżecie i WPF, a dopiero w piątek dowiedzieli się, że trzeba w nich uwzględnić jeszcze tą dotyczącą lotniska. Swoje przeciwwskazania powtórzyli także podczas obrad rady i zwrócili uwagę, że nie mieli czasu na zapoznanie się z autopoprawką.
- Informacje o autopoprawce otrzymaliśmy w piątek, w poniedziałek mamy sesję i to jest za krótki czas, żebyśmy mogli szczegółowo z tym zapoznać. Myślę, że przy wydatkach sięgających kilkunastu milionów warto dwa razy się zastanowić, niż podjąć pochopną decyzję – mówił podczas sesji przewodniczący Mariusz Gromko. - Być może warto rozważyć ponowny przetarg. Trzeba szukać rozwiązań, żeby wybudować lotnisko, ale nie za tą kwotą, która jest proponowana.
Nie tylko lotnisko
Ostatecznie punkt dotyczący zmian w budżecie został przeniesiony na środę (27.09). Kwestia lotniska nie jest nagląca, ponieważ miasto ma 60 dni od otwarcia ofert na podpisanie umowy. Dopiero później będzie musiało rozpisywać nowy przetarg. Nie jest to jednak jedyna sprawa, której dotyczą zmiany w budżecie. Pojawiło się tam także kilka istotnych korekt mających wpływ na zadania społeczne i oświatowe.
- Do końca tego miesiąca muszą być podjęte pewne zmiany. Sporo szkół zostało na nowo utworzonych. Dyrektorzy nie mogą wydawać ze starych rachunków środków, muszą mieć przyjęte zmiany w budżecie. Wrzesień jest miesiącem, w którym sporządza się sprawozdania i narażamy dyrektorów na to, że będą musieli naruszyć dyscyplinę finansów publicznych. Zostały zatrudnione poza tym nowe osoby w szkołach i do 30 września należy odprowadzić środki na fundusz świadczeń socjalnych – podawała przykład skarbnik miasta Stanisława Kozłowska.
Radni PiS mają jednak obiekcję do kilku zmian inwestycyjnych i dlatego negatywnie podchodzą do całego projektu uchwały, którego nie mogą podzielić. Nie podoba im się m.in. fakt, że miasto chce zrezygnować ze stworzenia zatok autobusowych na ul. Lipowej, co było pomysłem wprowadzonym do budżetu przez ich klub.
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl