Gmach przy al. Józefa Piłsudskiego 11/1 został zbudowany w 1913 roku przez Mowszę Józefa Kapłana jako fabryka włókiennicza. Po śmierci właściciela majątek odziedziczyły jego dzieci, które sprzedały połowę nieruchomości rodzinie Szałmuków. Pomiędzy wojnami w budynku funkcjonowały różne przedsiębiorstwa włókiennicze. W trakcie okupacji niemieckiej posesja znalazła się w granicach białostockiego getta. Wówczas w dawnej fabryce działała Centrala Przemysłu Włókienniczego. W sierpniu 1944 roku budynek przejęło Białostockie Zjednoczenie Przemysłu Włókienniczego. Po wojnie majątek nieruchomy rodziny Szałmuków został upaństwowiony.
W 1946 roku właściciele odzyskali prawa własności i wydzierżawili, a potem sprzedali gmach Związkowi Gospodarczemu Spółdzielni RP "Społem". Przez kolejne dekady budynek pełnił rolę magazynu i składu. W latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku dobudowano zewnętrzną windę towarową. Murowany z cegły budynek dawnej fabryki przetrwał do dzisiejszych czasów bez poważniejszych architektonicznych zmian.
Kiedyś fabryka, niedługo penthouse
W 2008 roku miasto sprzedało niszczejący budynek. Pierwszy nabywca miał w planach postawienie biurowca. Do realizacji pomysłu nie doszło. Inwestor odstąpił od zamiarów. Obecny właściciel już działa - budowę apartamentowca rozpoczął od częściowej rozbiórki murów starej fabryki. Pozostałości żółtej cegły mają zostać wkomponowane w powstającą bryłę budynku mieszkalnego. Budujący się na miejscu dawnej fabryki obiekt - jak zapewnia sam wykonawca: "wystrojem nawiązuje do oryginalnej białostockiej architektury fabrycznej, zachwycając minimalizmem, naturalnymi materiałami oraz stylistycznymi niuansami".
Na pierwszym piętrze nowego obiektu inwestor zaplanował lofty, a na ostatniej kondygnacji penthousy. Jak się dowiedzieliśmy - część mieszkań jest już zarezerwowana. W inwestycji mają znaleźć się też lokale użytkowe.
24@bialystokonline.pl
