Jak zrozumieć człowieka, który wykasował profil na Facebooku? Czy warto słuchać rad zachłannej tchórzofretki? Czy żona może polubić kochankę męża? W końcu - co może łączyć małżeństwo, gejowską parę, mężczyznę zupełnie pozbawionego owłosienia oraz kobietę o niejednoznacznej tożsamości? Wbrew pozorom - bardzo wiele. "ości" to książka o zagmatwanej naturze relacji międzyludzkich.
- Wymyślanie tytułu zajęło mi trzy lata - wspominał pisarz. - "ości" to końcówka, w której nie ma tematu. Czytelnik musi ten temat znaleźć. To tytuł dla autora trochę niebezpieczny, bo można z nim zrobić wszystko.
W liczącej ponad 460 stron książce Karpowicz bawi się językiem.
- Oprócz głównego trybu opowieści są motta napisane mniejszą czcionką - wyjaśnia. - Można je podzielić na trzy kategorie. Pierwsza to wyimki z poetów i z prozaików, druga - definicje a'la Wikipedia, zmierzające w stronę Monty Pythona. W trzeciej - dla mnie najciekawszej - sama historia schodzi do poziomu motta i komentuje sama siebie. Od kilku lat robiłem notatki, które teraz wykorzystałem.
Wczorajsza premiera książki w Teatrze Dramatycznym była wyjątkowa, bo obok Białegostoku "ości" będą miały spotkanie promujące jeszcze jedynie w Krasnogrudzie.
Jeden z czytelników dopytywał Karpowicza, skąd miał odwagę, by zacząć pisać.
- Pisałem już w podstawówce. Na szczęście nic się nie zachowało z tego okresu. Pamiętam jakieś straszne opowiadanie o dyskotece - śmiał się pisarz. - Wybrałem literaturę, to jest mój sens życia. To byłoby za mało, gdyby nie splot wielu dobrych okoliczności. "Niehalo" zostało dobrze przyjęte i mogłem utrzymywać się z pisania. Nie czuję szczególnej odwagi, gdy piszę. Nie można się bać. Trudno, nie każdemu musi się spodobać.
Po spotkaniu czytelnicy ustawili się w długim ogonku po autograf pisarza.
Główne festiwalowe wydarzenia za nami. Mieszkańcy z ciekawością przyjmowali aktorów czytających książki w przestrzeni miasta, a na spotkaniach z autorami gromadziły się tłumy. Na tych kilka dni literatura rzeczywiście opanowała miasto.
Patronowaliśmy wydarzeniu.
anna.d@bialystokonline.pl