- Z trzeciego naboru Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych Białystok otrzyma zero złotych - do rozstrzygnięcia sprzed tygodnia odniósł się podlaski poseł KO Krzysztof Truskolaski. - Jest to sytuacja skandaliczna - uważa.
- Premier, wojewoda, posłowie PiS-u mówili, że Fundusz Inwestycji Lokalnych ma być pomocą dla samorządów dotkniętych pandemią. I tak się pomaga - ironizował parlamentarzysta. - To nie są inwestycje partyjne, to nie są inwestycje polityczne, to inwestycje dla mieszkańców Białegostoku, w szczególności budowa sali gimnastycznej z zapleczem i pomieszczeniami do rehabilitacji przy specjalnym ośrodku szkolno-wychowawczym - mówił.
Białystok nie otrzymał środków nie tylko na wspomnianą salę sportową, ale też na remont VI LO i przebudowę ul. Depowej.
- Niestety widzę tu polityczną zależność. W większości gmin, które otrzymały dofinansowanie wójtami, burmistrzami są ludzie powiązani z PiS-em - mówił Krzysztof Truskolaski. - To nie są pieniądze partyjne, to nie są pieniądze pisowskie, to są pieniądze wszystkich Polaków i wszyscy mieszkańcy województwa podlaskiego z tych pieniędzy, z tych inwestycji powinni się cieszyć, a nie jest tak, bo kolejny raz Białystok został wykluczony.
W województwie podlaskim rządowe wsparcie sięgnęło 75 mln zł, rozłożono je na 65 projektów. Poseł KO pytany o to, które dofinansowane inwestycje uważa za mniej ważne niż te z Białegostoku nie odpowiedział, choć jego zdaniem ta białostocka, przeznaczona dla dzieci z niepełnosprawnościami powinna być priorytetową.
- Gmina Radziłów ma 5 tys. mieszkańców, gmina Białystok - 300 tys. mieszkańców. Gmina Radziłów dostała dofinansowania aż na 2 inwestycje. Czy to nie jest dziwne? A okazuje się, że mieszka tam jeden z prominentnych działaczy PiS, jeden z posłów. Widzimy, że tutaj te dotacje miały charakter polityczny - sugeruje.
Krzysztof Truskolaski już zwrócił się do przewodniczącego podlaskiego zespołu parlamentarnego posła Jarosława Zielińskiego o zwołanie zespołu, by na jego posiedzeniu np. ktoś z kancelarii premiera odpowiedział, czemu pieniądze nie trafiły do takich miast jak Białystok, Suwałki, Hajnówka, Bielsk Podlaski, Siemiatycze, Zambrów, Michałowo, Grajewo czy Korycin. Chce też na piśmie odpowiedzi na te pytanie od wojewody podlaskiego Bohdana Paszkowskiego.
W ramach pierwszego rozdania Funduszu Inwestycji Lokalnych pieniądze podzielono wg algorytmu - otrzymały je wszystkie gminy i powiaty. W drugiej edycji samorządy mogły wnioskować o środki na konkretne zadania. Wtedy zauważano, że wsparcie popłynęło głównie do samorządów z dużym poparciem dla PiS. Podobnie opozycja ocenia ostatnią edycję Funduszu.
24@bialystokonline.pl