- Każdy mieszkaniec naszego regionu może poprzeć projekt "Tak dla in vitro". Dzisiaj rozpoczynamy zbiórkę 100 tys. podpisów na to, aby w najbliższym czasie in vitro było finansowane z budżetu państwa - rozpoczął poseł na Sejm Krzysztof Truskolaski z klubu Koalicji Obywatelskiej.
Potrzeba 500 mln zł rocznie
Założeniem programu jest przeznaczenie środków na politykę zdrowotną w obszarze leczenia niepłodności, w tym finansowanie procedur medycznych wspomaganej prokreacji m.in. in vitro.
- W 2021 r. urodziło się najmniej dzieci od II wojny światowej, tylko 331 tys., a ponad 584 tys. ludzi zmarło. Dlatego mamy ujemny przyrost naturalny i coraz większe problemy z dzietnością. Około 3 mln ludzi w Polsce zmaga się z niepłodnością, dlatego my jako obywatele bierzemy sprawy w swoje ręce. Chcemy, aby ten program był finansowany z budżetu państwa, i aby Sejm zajął się jak najszybciej tym projektem. Niestety musi być to projekt obywatelski, bo jeżeli byśmy go złożyli jako Koalicja Obywatelska, byłby on najprawdopodobniej zamrożony. PiS nie chce tego projektu i nie chce, aby w Polsce rodziło się więcej dzieci - podkreślił poseł Truskolaski.
Koordynatorką akcji w województwie podlaskim jest Ewelina Chodkiewicz, wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej w Białymstoku.
- Dzięki finansowaniu metody in vitro w ciągu 3 lat wydaliśmy 245 mln zł. Urodziło się ponad 22 tys. uśmiechniętych, radosnych bobasów. To daje nam w przeliczeniu ponad 10 tys. zł za jedno dziecko. W tej chwili chcemy, aby finansowanie było na poziomie minimum 500 mln zł. To jest inwestycja w co najmniej 50 tys. nowych obywatelek i obywateli - powiedziała Ewelina Chodkiewicz.
In vitro to najskuteczniejsza metoda leczenia niepłodności
Niepłodność to postępująca choroba cywilizacyjna, a jej leczenie jest bardzo złożone i dotyczy kompleksowej diagnostyki. Niestety metody leczenia niepłodności, takie jak zapłodnienie pozaustrojowe (IVF, inaczej in vitro) nie są objęte rządowym finansowaniem. Z tego powodu dostępność w Polsce do leczenia niepłodności jest oceniana jako jedna z najniższych spośród wszystkich krajów Europy.
- Nie ma chyba bardziej pozytywnego programu niż program in vitro. In vitro to nowe życie, szczęśliwe rodziny, szczęśliwe małżeństwa, szczęśliwi ludzie i więcej młodych Polaków - stwierdził poseł KO Robert Tyszkiewicz. - Od lat znacznie więcej Polaków umiera, niż się rodzi. Wszystkie podejmowane przez rząd PiS-u działania, nie przynoszą spodziewanych rezultatów. Pomimo tego rząd nie chce przywrócić krajowego programu refundacji procedury in vitro.
Metoda zapłodnienia pozaustrojowego jest najskuteczniejszą metodą leczenia niepłodności.
- To jest niesłychanie istotne, aby ludzie zmagający się z problemem niepłodności nie stawali pod barierą finansową, bo przecież nie jest to tak, że ta metoda nie jest dostępna. Ona jest dostępna, tylko z niewiadomych powodów nie jest refundowana przez państwo, inaczej jak we wszystkich innych krajach Europy - mówił poseł Tyszkiewicz.
Gdzie składać podpisy?
Zdaniem projektodawców, systemowy plan leczenia niepłodności powinien obejmować aspekty fizyczne i emocjonalne człowieka, ponieważ leczenie niepłodności nie kończy się w momencie zapłacenia często kilkunastu, bądź kilkudziesięciu tysięcy złotych. To przede wszystkim koszt emocjonalny – zawsze ciężki do poniesienia dla kogoś, kto spotyka się z diagnozą i leczenie musi odbyć na własną rękę.
Za pomocą budżetu obywatelskiego, Białystok niedawno dołączył do wielu polskich miast, w których dofinansowanie do in vitro będzie pochodzić z budżetu miasta. Póki co z pilotażowego programu będzie mogło skorzystać 8 białostockich par, które otrzymają po 5 tys. zł na jedną procedurę.
Przewodniczącą Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Tak dla in vitro" jest posłanka Agnieszka Pomaska, a wiceprzewodniczącą Małgorzata Rozenek-Majdan, prowadząca "Dzień dobry TVN". Aby projekt trafił do Sejmu potrzeba 100 tys. podpisów, które należy zebrać do końca stycznia 2023 r.
W Białymstoku podpisy można składać w biurze regionu podlaskiego Platformy Obywatelskiej przy ul. Malmeda 10, od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-18.00. W tym miejscu można pobrać także kartę, by samodzielnie zbierać podpisy. Posłowie i działacze będą także zbierać podpisy na ulicach miast i miasteczek.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl