Miała powstać brygada, ale przyszedł nowy rząd
Wiceprzewodniczący PO najpierw udał się na Uniwersytet w Białymstoku, gdzie ze studentami rozmawiał na temat bezpieczeństwa Polski w dobie wojny w Ukrainie. Kolejnym miastem, które odwiedzi będzie Augustów, gdzie spotka się z samorządowcami i mieszkańcami, a później pojedzie na spotkanie z mieszkańcami Suwałk.
- Województwo podlaskie jest województwem granicznym. Chciałbym zauważyć, że mamy ten niestety słynny przesmyk suwalski, o którym często mówimy, a rządzący o nim zapominają - rozpoczął poseł Krzysztof Truskolaski, szef regionu podlaskiego PO. - Chcemy jako Platforma Obywatelska zapewnić, że Polska jest bezpieczna i będziemy robić wszystko, aby nasz kraj w obliczu wojny w Ukrainie był nadal bezpieczny - dodał.
- Wydawało się, że takie zagrożenia jak wojna, ginąca ludność cywilna, odeszły raz na zawsze w mroki historii, a jednak od 24 lutego mamy zupełnie inną rzeczywistość - podkreślił wiceprzewodniczący PO Tomasz Siemoniak.
Siemoniak przypomniał, że 8 lat temu razem z poseł Robertem Tyszkiewiczem przedstawiał w Białymstoku plany większej koncepcji wzmocnienia ściany wschodniej. Miało to miejsce po aneksji Krymu i destabilizacji przez Rosję ukraińskiego Donbasu.
- Podjąłem wtedy kroki zmierzające do tego, aby w Białymstoku miała siedzibę brygada rozpoznawcza, aby zasilać sprzętem i żołnierzami województwo podlaskie - powiedział Tomasz Siemoniak. - Ze smutkiem wracaliśmy potem do tego czasu, bo po 2015 r. te plany zostały uznane jako niesłuszne. Te 7 lat w obszarze modernizacji wojska zostały zmarnowane.
W ubiegłym miesiącu minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak poinformował, że w Kolnie powstanie jednostka Wojska Polskiego. Docelowo ma tam stacjonować 700 żołnierzy.
- Jak najbardziej wspieramy taki kierunek, aby w województwie podlaskim powstała nowa dywizja. Niestety mam bardzo silne wrażenie, że te ogłaszane plany mają głównie walor propagandowy. Prezes Kaczyński z ministrem Błaszczakiem ogłosili, że zmierzamy do armii 300-tysięcznej, a niestety fakty są takie, że w ciągu roku liczba żołnierzy zawodowych spadła. Ten rozbieg między konferencjami prasowymi, wielkimi planami a rzeczywistością jest tutaj bardzo dojmujący. Nie wiemy kiedy, kto, ile to będzie kosztowało, skąd wezmą się żołnierze i pieniądze na nich - mówił Tomasz Siemoniak.
Ochrona nieba w Podlaskiem
Zdaniem posła cała wschodnia Polska zasługują na konkrety, których rządzący nie przekazują. Tomasz Siemoniak uważa, że obecnie potrzebny jest także sprzęt obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej.
- Gdyby utrzymano decyzję Rady Ministrów z kwietnia 2015 r. o zakupie 8 baterii rakiet Patriot ze Stanów Zjednoczonych, nie byłoby problemu teraz z szukaniem po sojusznikach tego rodzaju sprzętu - zaznaczył wiceszef PO.
Posłowie opozycji chcieliby się dowiedzieć od rządu i Ministerstwa Obrony Narodowej szczegółów nt. nowej dywizji - m.in. jak chroniona będzie ludność województwa podlaskiego, jeżeli chodzi o zagrożenia z powietrza.
- Ja deklaruję swoje zaangażowanie, jesteśmy też w stanie wesprzeć i pomóc obecnemu rządowi, żeby zaproponował, co konkretnie i kiedy zrobić. Trzeba działać szybko, trzeba wykorzystywać istniejące możliwości. Pracując nad naszym programem wyborczym, chcę zapewnić, że sprawy bezpieczeństwa militarnego i budowy nowych jednostek będziemy bardzo mocno podnosili - zadeklarował Tomasz Siemoniak.
Również poseł Robert Tyszkiewicz uważa, że nasze województwo potrzebuje konkretnych i szybkich działań.
- My jesteśmy województwem granicznym i tu ludzie rzeczywiście odczuwają niepokój, w związku z tym co dzieje się na Ukrainie i na Białorusi. Chcę podkreślić, że ze strony białoruskiej nieustannie słyszymy retorykę pogróżek i agresji, dlatego musimy patrzeć na naszego wschodniego sąsiada jako na uczestnika wojny w Ukrainie. Stamtąd są wystrzeliwane rakiety, stamtąd został przeprowadzony atak na Kijów - poinformował poseł Robert Tyszkiewicz.
malwina.witkowska@bialystokonline.pl