Do tragicznego wypadku doszło w piątek (31.05) po południu. Do nieużywanej, 40-metrowej studni wpadł 23-letni mężczyzna. Z pomocą szybko ruszył mu brat i dwóch strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej. Mężczyźni utknęli w studni.
Akcja ratownicza trwała przez kilka godzin. Utrudniały ją poprzesuwane kręgi w starej studni. W poszukiwaniach ratownikom pomagał specjalny robot. To dzięki niemu udało się zlokalizować ciała. Przybyłym na miejsce ratownikom udało się wydobyć ze studni tylko jedną żywą osobę. Trzech mężczyzn utonęło. Wśród ofiar jest dwóch strażaków ochotników, którzy uczestniczyli w akcji ratowniczej.
Uratowany mężczyzna trafił do suwalskiego szpitala. Na miejsce tragedii przyjechał wojewoda podlaski, a także władze gminy Raczki. Rodzinom ofiar zapewniono opiekę psychologów. Przyczyny wypadku bada policja i prokuratura.
lukasz.w@bialystokonline.pl