Do przerwy bez jakości i bez goli
Piotr Nowak, wiedząc o problemach Dumy Podlasia w ofensywie, podczas niezwykle ważnego meczu z Zagłębiem Lubin w ataku postawił na piłkarza, który dopiero kilkanaście dni temu dołączył do zespołu. Rolę snajpera pełnił bowiem Marc Gual, natomiast w pomocy znalazło się miejsce dla Tomasa Prikryla, Tarasa Romanczuka, Karola Struskiego oraz Miłosza Matysika, a ponadto w środku pola biegał Diego Santos Carioca. Formację defensywną tworzyli z kolei Paweł Olszewski, Michał Pazdan, Bogdan Tiru, a także Bojan Nastić, zaś między słupkami stanął Zlatan Alomerović, zatem z czystym sumieniem można stwierdzić, że szkoleniowiec Dumy Podlasia posłał do boju jedenastkę na ten moment najsilniejszą z możliwych.
W początkowych minutach optyczną przewagę posiadali gospodarze, ale z czasem Miedziowi nabrali pewności siebie i oni również zaczęli zapędzać się pod pole karne. W 15. minucie niecelnie z dystansu uderzył Erik Daniel, po czym stała się rzecz niezwykle pechowa dla Dumy Podlasia. Przy próbie sprintu kontuzji doznał Tomas Prikryl i najlepszy wiosną zawodnik Jagiellonii bardzo szybko zakończył udział w niedzielnym (3.04) spotkaniu. Na dodatek wygląda na to, że uraz będzie poważniejszy i też w kolejnych tygodniach Czech nie pomoże białostockiej ekipie w walce o utrzymanie.
Gdy już doszło do zmiany (Prikryla zastąpił Pospisil) i wznowienia gry, strzał na bramkę rywali oddał Marc Gual, a następnie ten sam piłkarz jeszcze raz chciał zaskoczyć golkipera drużyny przeciwnej, lecz i tym razem uderzenie Hiszpana okazało się niecelne. W odpowiedzi dwukrotnie swoich sił z dystansu, bez większego efektu, spróbował Łakomy. Ponieważ zawodnicy obu zespołów w pierwszej połowie mieli bardzo mocno rozstrojone celowniki, przed przerwą kibice zgromadzeni na stadionie przy ul. Słonecznej goli nie zobaczyli.
Wydarzenia z końcówki to istny cud
Wydawało się, że limit pecha Żółto-Czerwoni wyczerpali w początkowych 45 minutach, gdy kontuzji doznał Tomas Prikryl, a tymczasem zaraz po wyjściu z szatni byliśmy świadkami kolejnego dramatu. W zupełnie niegroźnej sytuacji piłkę wprost pod nogi Patryka Szysza podał Zlatan Alomerović, a ponieważ gracz Zagłębia bardzo chętnie skorzystał z prezentu i przelobował białostockiego bramkarza, od 50. minuty gospodarze przegrywali 0:1. Gol ten wyraźnie podłamał Jagiellończyków, bo to Miedziowi wciąż pozostali w ataku. Efektem takiego stanu rzeczy był minimalnie niecelny strzał Erika Daniela, który mógł sprawić, że Jaga znalazłaby się w jeszcze większych tarapatach.
Mniej więcej od 60. minuty na murawie znów zaczęli dominować podopieczni Piotra Nowaka. Najpierw na bramkę Miedziowych strzelał Diego Santos Carioca, później bliski gola był Karol Struski, ale fenomenalnie między słupkami zachował się Bieszczad, po czym niedokładnie główkował Bogdan Tiru.
W dalszej fazie spotkania po raz kolejny w niedzielne popołudnie spudłował Marc Gual, a w 77. minucie Hiszpan uderzył już celnie, jednak piłka została wyblokowana, dlatego bramkarz gości nie miał problemów ze złapaniem futbolówki.
Chwilę po tym wydarzeniu nadzieje białostockich kibiców na korzystny wynik znów odżyły, bo drugą żółtą kartkę - i w efekcie czerwoną - otrzymał Mateusz Bartolewski, dzięki czemu w ostatnim fragmencie meczu Żółto-Czerwoni grali w przewadze jednego zawodnika. Gospodarze rzucili się zatem do huraganowych ataków, co zostało wynagrodzone. W 88. minucie gola z woleja zdobył Andrzej Trubeha, który przełamał swą strzelecką niemoc dopiero w momencie, gdy obciął on swoje długie włosy, a już w ostatnich sekundach doliczonego czasu gry świetnie lewą nogą z okolic 16. metra huknął Marc Gual i to Jagiellonia rzutem na taśmę sięgnęła po zwycięstwo.
Jagiellonia Białystok - Zagłębie Lubin 2:1 (0:0)
Bramki: Andrzej Trubeha 88, Marc Gual 90+7 - Patryk Szysz 50
Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerović - Paweł Olszewski, Bogdan Tiru, Michał Pazdan, Bojan Nastić - Tomas Prikryl (19' Martin Pospisil), Miłosz Matysik (46' Fedor Cernych), Taras Romanczuk, Karol Struski (79' Andrzej Trubeha), Diego Carioca (79' Bartłomiej Wdowik) - Marc Gual
Zagłębie Lubin: Kacper Bieszczad - Bartosz Kopacz, Jhon Chancellor, Sasa Balić, Mateusz Bartolewski - Patryk Szysz, Aleksandar Sćekić, Filip Starzyński (62' Koki Hinokio; 90' Tomasz Pieńko), Łukasz Łakomy (82' Jakub Żubrowski), Erik Daniel (62' Martin Dolezal) - Cheikhou Dieng (82' Jakub Wójcicki)
rafal.zuk@bialystokonline.pl