Wystawa "Sąsiedzi wyjechali do Treblinki" przygotowana została w 75. rocznicę konferencji w Wannsee, podczas której 15 prominentnych polityków III Rzeszy podjęło decyzję o ostatecznym "rozwiązaniu" kwestii żydowskiej. Sporządzono listę z danymi liczbowymi, z ilu Żydów należy "oczyścić" każdy kraj. Pośród nazw państw wymieniony jest tylko jeden okręg - Bezirk Białystok, z liczbą Żydów do likwidacji 400 000. Decyzję wprowadzono w życie.
Pierwsza taka wystawa
Z tematem żydowskiej eksterminacji zgodziło się zmierzyć 10 artystów, z których większość wywodzi się z okolic dzisiejszego Podlasia. Są to: Ewa Chacianowska, Aleksandra Czerniawska, Grzegorz Dąbrowski, Małgorzata Dmitruk, Paweł Grześ, Krystyna Piotrowska, Rafał Siderski, Katarzyna Zabłocka z uczniami z Liceum Plastycznego w Supraślu, Tomasz Waszczeniuk i Janusz Badurski (lekarz, który chciał w tej sprawie zabrać głos jako fotograf).
- "Sąsiedzi wyjechali do Treblinki" to pierwsza w Białymstoku wystawa, która językiem sztuki współczesnej konfrontuje materialne ślady dawniejszej obecności i współczesnej nieobecności Żydów i pyta, co z tego wynika. Także dla nas, którzy żyjemy na zasypanych kirkutach i zgliszczach ich domów - pisze we wstępie do katalogu Magdalena Godlewska-Siwerska, kuratorka wystawy. - Wszyscy mamy ogólną wiedzę o tym, że tu mieszkali, że tu pracowali, że wojna, że masowa zagłada. Przywykliśmy do tego, że byli i już ich nie ma. Siła wyższa - wojna. Nie było nas wtedy, to nie my odpowiadamy za Holokaust. W naszej zbiorowej świadomości Żydzi są obecni do II wojny światowej, a co później jest milczeniem.
Wernisaż i promocja katalogu
- W tutejszym (białostockim - przyp. red.) getcie zamknięto - według różnych źródeł - 40-60 tysięcy Żydów. Przyjeżdżam tu do liceum na początku lat 90. (...) Mijam codziennie zaniedbane domy przy ulicy Bema i nie przychodzi mi do głowy, że przed wojną mieszkali w nich Żydzi. Przechodzę przez opustoszały bazar, gdzie kilka lat wcześniej mama kupiła mi pierwsze dżinsy; dopiero za kilka lat dowiem się, że to żydowski cmentarz choleryczny. Mijam wymarły plac przy ul. Młynowej (dawny cmentarz ewangelicki, tego oczywiście też nie wiem). Dochodzę do parku na górce. Jego szczególnie nie lubię. Wystarczyłoby przeciąć na ukos, by dojść do domu cioci, którą odwiedzam. Nadkładam drogi, obchodząc go. Nie wiem, że to kirkut, że pod tonami ziemi stoją macewy. Gdy wiele lat później rozmawiam z ludźmi z mojego pokolenia, słyszę te same historie. Nikt im nie mówił, oni nie pytali. (...) Minęło 75 lat, a rany po Żydach wciąż się nie zabliźniły. Podobnie jest w wielu polskich miastach i miasteczkach. A w nas samych? Co się stało z tą wyrwą po sąsiadach? - dodaje Aneta Prymaka-Oniszk, reportażystka, autorka tekstu do katalogu wystawy.
Prace można będzie oglądać od 11 sierpnia w Centrum im. Ludwika Zamenhofa. Wernisaż wystawy odbędzie się w godz. 18.00-20.00. W niedzielę (3 września) o godz. 18.30 zaplanowano promocję katalogu towarzyszącego wystawie oraz panel dyskusyjny.
Organizatorami wydarzenia są: Stowarzyszenie Edukacji Kulturalnej WIDOK i Białostocki Ośrodek Kultury.
Szczegóły: Wernisaż wystawy "Sąsiedzi wyjechali do Treblinki"
anna.d@bialystokonline.pl